Ruszyła największa na Pomorzu impreza dla łowców troci: Turniej Czterech Rzek Imienia Jana Meyera o Puchar Żubra 2016. Tradycyjnie już od lat pierwsze zawody tego cyklu rozgrywane są na na Inie. Organizatorem jest Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy przy wsparciu ze strony Gminy Goleniów.
Tegoroczna, IX już, edycja „Troci Iny” zgromadziła na starcie 105 zawodników z całej Polski. Wśród nich nie zabrakło Klanu Sulimów w pełnym wędkarskim składzie. Dla mnie zawody to przede wszystkim możliwość spotkania się i wymiany doświadczeń z najlepszymi trociarzami. Na tej imprezie nie brakuje też przedstawicieli najlepszych producentów sprzętu wędkarskiego. Jest możliwość zapoznania się z nowinkami sprzętowymi przygotowanymi na najbliższy sezon. Cenię też obecność rękodzielników, którzy prezentują swoje małe arcydzieła. Lubię mieć w pudełku oprócz seryjnych przynęt coś niekonwencjonalnego, a przynęty ręcznie robione właśnie takie są. Dla moich chłopaków (synów) zawody to dodatkowy dreszczyk emocji podczas łowienia, chęć sprawdzenia się wśród najlepszych. Jak większość młodych, po prostu lubią rywalizację. Pierwszego dnia, po porannej odprawie ruszyliśmy na swoje miejscówki. Spodziewałem się dobrych wyników. Jeszcze kilka dni wcześniej większa część rzeki była skuta lodem. Łowienie było utrudnione, a na niektórych fragmentach wręcz niemożliwe. Presja wędkarska była niewielka i liczyłem na nieskłute ryby. Niestety, na naszym odcinku łowiło tego dnia kilkanaście osób. Nie lubię ścigać się z innymi wędkarzami, więc około południa przejechaliśmy na bardziej kameralny, ale trudny do obłowienia odcinek rzeki. Niestety, do wieczora byliśmy na zero. Jedynie Grzesiek miał jedno niezacięte branie. Wyniki pierwszej tury przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Złowiono czternaście troci i pstrąga tęczowego nie zaliczanego do klasyfikacji. W większości były to duże, ponadsiedemdziesięciocentymetrowe kelty w świetnej kondycji. Wrażenie robiły szczególnie potężne, ponad pięciokilogramowe samce. Dwóch zawodników zaliczyło komplety. Jednym słowem na naszej wodzie dostaliśmy tęgie lanie. Wieczorna biesiada zakończyła się licytacją sprzętu wędkarskiego przekazanego przez sponsorów. Uzbierano ponad 5000 zł. Pieniądze te zostaną wykorzystane przez TPRIiG na ochronę tegorocznego tarła troci.