Rzeka uwodzi spinningistę swoją nieprzewidywalnością, tym samym jednak sprawia mu kłopot.
Ilekroć pakuję wędkarski arsenał wybierając się na rzeczne ryby, to przez dłuższą chwilę zastanawiam się: jakiż to kijek zabrać ze sobą? I zapewniam Was, że moje wahania nie dotyczą koloru czy długości kija, lecz jego istotniejszych parametrów: ciężaru wyrzutu, dynamiki wyrzutu przynęty i holowania ryby. Duża rzeka oferuje nie tylko rozmaite łowiska, jak opaski, napływy i zapływy ostróg, strefy dopływów i przykosy, rynny i rafki, prostki i blaty. Oferuje także różne gatunki ryb czepiających się naszych przynęt. Początkującym wędkarzom podpowiem przy okazji, że ryby nic sobie nie robią z naszych planów i bardzo często przynętę kleniową atakuje brzana, boleniową - sum, szczupakową - okoń, a okoniową - sandacz. Wygląda na to, że ryby nie znają się na wędkarstwie…
Wędzisko Express
W tym sezonie często macham uniwersalnym spinningiem Express, który: mierzy 270 cm długości, posiada ciężar wyrzutu od 5 g do 25 g, wykazuje się akcją progresywną i ułatwia mi zarzucenie przynęty na dużą odległość. Zespół tych cech ułatwia mi wędkowanie różnymi przynętami w rzece małej i dużej. Na tym kiju miałem suma w nurcie, którego wagę szacuję na 25-30 kg. Linka i przynęta nie dawały szans na wygranie pojedynku, bo przygotowane były pod bolenia, raczej na delikatnie. Dla wędziska, tak długa ryba pływająca w nurcie okazała się zbyt ciężka i silna, więc szybko podjąłem decyzję o rwaniu zestawu. Po tym doświadczeniu nabyłem przekonanie, że rybę o wadze do 8-10 kg bez problemów lądowałbym z pomocą tego kija.