ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Wnioski

Jeszcze mniejszy kleń zaatakował Hitmana. Tak małe klenie żyją w ławicy i do gumy wyskakiwały w kawalerską pogoń.

Na tych dwóch przykładach chcę pokazać początkującym wędkarzom, że reguły, i owszem, są potrzebne, ale wędkarz musi być przygotowany i otwarty na nowe rozwiązania. Nie można kurczowo trzymać się reguły, że skoro guma Hitman opisana została za skuteczną na pstrąga, okonia i sandacza, to już nic innego nie złowi. Okazało się przecież, że łowi i to jakże wymagające rybki – kleniki. Być może szalę przeważył na moją korzyść użyty atraktor, ale to kolejny dowód na otwartość na nowe rozwiązania. Bo tak naprawdę, to niewielu wędkarzy stosuje środki zapachowe i smakowe podczas łowienia klenia.
W tym samym tonie wymowne jest zdarzenie ze szczupakami i okoniem, były i brały tam, gdzie ich być nie powinno. O ile w jeziorze takie sytuacje traktowane są z większą wyrozumiałością, to spinningiści rzeczni raczej okopani są na swoich pozycjach twierdząc, że konkretne miejsca przypisane są konkretnym gatunkom ryb. Jak się okazuje, rzeka żyje, ryby są ruchliwe i mają swoje tajemnice.

Waldemar Ptak