Taktyka nęcenia miała być następująca: opuszczenie zestawu z przynętą (z wywózki), punktowe wsypanie mieszanki na przynętę w ilości 1 szufelki do mąki (nieco ubita zanęta w szufelce), a drugą porcję z szufelki wachlarzem blisko przynęty (luźna zanęta w szufelce). Przypomnę, że głębokość łowiska wynosi ok. 1 m, a dno jest dość miękkie. Zadaniem zanęty podanej w tej postaci było utworzenie słupa zanętowego oraz chmury zanętowej nad dnem. Te twory mają się przemieszczać dzięki ruchom wody i wabić karpie.
Przynęty
Przygotowałem kilka różnorodnych przynęt, mianowicie kulki pływające, tonące i zbalansowane o średnicach 14, 16 i 18 mm (w tym łowisku także stosuje się kulki 25 mm i 30 mm); duże ziarno kukurydzy, czerwone robaki, białe robaki. Po wypróbowaniu wszystkich przynęt najskuteczniejsze okazały się kulki zbalansowane o smaku śmietanki i robaków – występujące w dwóch wariantach smakowych. U innych wędkarzy w tym czasie bardzo skuteczny był miks smaków banan-krab. Przynęt nie dipowałem.
Zestaw końcowy
Przed zestawem końcowym instalowałem leader, czyli odporny na przecięcia i przetarcia kilkudziesięciocentymetrowy odcinek linki, zintegrowany z systemem mocowania ciężarka i typem zestawu końcowego. Ta ochronna linka m.in. chroni zestaw przed obcięciem promieniem płetwy grzbietowej, jest on ząbkowany i działa niczym piłka do cięcia (podobnie jak u brzany). Ponadto, w pobliżu rosły trzciny, których łodygi bez trudu przecinają naprężoną żyłkę lub plecionkę, więc leader w znacznym stopniu chroni i w tej sytuacji przed utratą holowanej ryby i zestawu. Leader można nabyć gotowy lub zrobić samemu, z odpowiedniego materiału.