ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Do łowienia linów można użyć wędzisk z rodziny Thytan, jak np. Thytan Feeder 100, c.w. 60-100 g, 3 wymienne szczytówki. Wędzisko nie jest drogie, a całkiem udane i przydatne na łowisku. Gdyby ktoś chciał połączyć łowienie linów z karpiowaniem, to może użyć Thytana Feeder 80-120 g lub Thytana Carp.

Aby utworzyć mieszankę odpowiednią do łowiska trzeba być świadomym sposobu rozpuszczania się poszczególnych składników. Wiedząc to, z łatwością można komponować rozmaite mieszanki i łowić ryby w różnorodnych łowiskach.

W poprzednim artykule pt. „Liny nęcone chmurą” pisałem o wyborze łowiska i mieszance, którą skomponowałem z kilku składników. Dzisiaj, pokażę Wam poszczególne składniki tej mieszanki i sposób ich pracy w wodzie. Najłatwiej i obrazowo można wytłumaczyć to za pomocą zdjęć. Aby zrobić to czytelnie i przejrzyście, każdy składnik potraktowałem z osobna. Jako że mieszanka na łowisku nie była sklejana za pomocą innego lepiszcza, jak np. klej lub glina, a nawet rozrzucałem ją w stanie luźnych grud o bardzo małej spoistości, każdy ze składników pracował w niemal identyczny sposób jak wrzucony do wody samodzielnie, w pojedynkę. Dodam, że na rynku istnieją zanęty drobnocząsteczkowe o dużej sile sklejania-przywierania do innych cząstek dodanych do zanęty. W efekcie, taka mieszanka pracuje inaczej, niż zanurzone pojedynczo komponenty. Należy o tym pamiętać, ponieważ zanęta o takich właściwościach znacznie zmienia pracę (zachowanie drobin) mieszanki utworzonej z wielu dodatkowych komponentów. Zanęta Maxima Lin – Karaś tylko w niewielkim stopniu wpłynęła na zmianę pracy wszystkich dodatkowych komponentów, więc doszukiwanie się tych zmian nie ma sensu. Tym bardziej, że sposób wykorzystania tej mieszanki zwalnia nas od aptekarskiej dokładności na każdym etapie pracy z mieszanką.


 

Zanęta Maxima Lin – Karaś

Kula wrzucona do wody – pierwsze sekundy. Tylko na potrzeby tego artykułu ulepiłem mało spoistą kulę, aby obserwować jej pracę – rozkład. Przypomnę, że w mojej mieszance na łowisku zanęta stanowiła niemal równy udział w ogólnej masie zanęty i gotowa mieszanka nie była lepiona w kule, a dozowana w postaci grud rzucanych dłonią lub szufelką.Zdjęcie po 15 sekundach - zanęta „złapała” swoją szybkość rozpadu. Cząstki odpadają równo, systematycznie, drobinami. Mała część drobin szybuje do góry.Dość szybko tworzy się pylista chmura u podstawy narastającego stożka. Drobiny wciąż unoszą ku górze i w ten sposób rozpoczynają nęcenie w słupie i toni – bardzo przydatne w łowieniu w roślinach.Pylista chmura u podstawy gęstnieje i rozszerza średnicę, a tym samym wzmaga się wabienie ryb mikrocząsteczkami i zapachem, które roznoszone się w łowisku przez ruchy wody. Gdy ryba wpłynie w taką chmurę, to nie tylko wzbija obłok, ale sama oblepia się tymi smakami i zapachami. Odpływając z pola nęcenia unosi ze sobą wonie wabiące i tym samym odwala kawał dobrej roboty :)Zanęta cudownie pracuje, co widać po drobinach wciąż się wznoszących i rosnącym stożku u podstawy malejącej kuli.Podstawa stożka jest już szeroka, a z niej nadal wznoszą się kolejne drobiny. Przepływająca nieopodal ryba z pewnością podpłynie, aby z bliska zerknąć na takie smakowite widowisko.
W łowisku kula prawdopodobnie nie przetrwa do tego momentu, co na zdjęciu – rozbiją i zjedzą ją ryby. Tu jednak doskonale widać dobrą jakość mieszanki, dzięki czemu systematycznie pracuje.Po kuli pozostał zaledwie malutki stożek, ale i on wkrótce rozpłynie się w wodzie. Drobiny wciąż odrywają się z powierzchni stożka i szybują ku górze.Ostatnie 3 sekundy kuli – stożek szczytowy przewraca się i zamienia w wabiące drobiny. Cała powierzchnia zanęty pracuje. Łatwo sobie wyobrazić, jak wielka chmura drobin się wzbije, gdy w te łakocie uderzy pyskiem ryba…Kula rozpadała się przez 45 minut, robiła to w sposób systematyczny, tracąc małe drobiny. Ani razu nie oderwała się gruda, co świadczyłoby o słabej jakości mieszanki. Moim zdaniem, zanęta pracowała bardzo dobrze. Przypomnę – bez kleju, bez gliny, bez słodkich i klejących dipów, boosterów, liquidów itp. I co bardzo istotne – bez przecierania przez sito, czyli bez napowietrzania. Po przetarciu pracowałaby jeszcze lepiej, uwalniając więcej pęcherzyków powietrza.To zdjęcie zrobiłem chcąc pokazać, jaka warstwa drobin osiadła przy powierzchni, nad kulą. W łowieniu gruntowym a szczególnie wśród roślin, w łowisku o głębokości do 2 m, umiarkowane wznoszenie się drobin jest bardzo korzystne dla nęcenia ryb. Drobiny przemierzające toń i pływające przy powierzchni przyciągają uwagę ryb i naprowadzają je na nęcone miejsca.Kula całkowicie rozpuszczona, widać grubszą granulację zanęty, co jest odpowiednie dla ryb lin-karaś.

ZanętaObok na zdjęciu gotowa zanęta z innymi komponentami, sfotografowana na łowisku.

Ziarna konopi

Moje ziarna były rozmiękczone przez zagotowanie. Postanowiłem nieco je rozdrobnić przed dodaniem, aby szybki uzyskać efekt wabienia i oczywiście smakowitszą chmurę nęcącą. Do tego posłuży mi ten oto przyrząd, tzw. kruszer.Do jednej połówki wsypałem zmiękczone ziarna w ilości 2/3 objętości pojemnika.Po złączeniu połówek kruszera wielokrotnie, energicznie obracałem w przeciwległych kierunkach polówkami, w efekcie otrzymałem mieszankę miazgi i ziaren konopi. Ten stan ziaren jest właściwy i już więcej nie będę kręcił.Do pojemnika nabrałem nieco wody, aby rozpuścić papkę i powoli wylewać ją do wody. Teraz tworzy się cudowna chmura lekko tłustej cieczy, o wielkich walorach wabiących.Chmura tonie, także większość nasion konopi. To jest to, o co mi chodziło.

Chmura tonie, także większość nasion konopi. To jest to, o co mi chodziło.A tutaj widać efekt szybkiego opróżnienia pojemnika z papki. Ziarna opadają, część z nich dryfuje na różnej głębokość, chmura w różnym tempie opada, jednocześnie wolno się przemieszcza zgodnie z ruchem wody. Liny, karasie i karpie przepadają za smakiem i zapachem ziaren konopi, więc gdy ta chmura uderzy w kubki smakowe ryby, ta pewnie poczuje się jak na rajskim żerowisku… :)


 

Kukurydza

KukurydzaKolejnym składnikiem, dość ważnym, mieszanki jest gruba śruta kukurydziana. Wrzucona do wody dzieli się na pylistą unoszącą się na wodzie, drobiny bardzo wolno tonące, szybciej tonące i błyskawicznie tonące. Takie zachowanie się śruty jest bardzo pożądane i sprzyja intensywnemu wabieniu ryb przy powierzchni, w toni i na dnie. Gotową mieszankę rozrzucałem w łowisku w taki sposób, jak to pokazałem na przykładzie śruty kukurydzianej na zdjęciu.

Przypomnę, że bazą mojej mieszanki jest zanęta Maxima Lin – Karaś, a w połączeniu z pokazanymi tutaj komponentami okazała się bardzo skuteczna w łowisku bardzo mocno zarośniętym. Zachęcam was do tworzenia swoich mieszanek na bazie tej lub innych zanęt Dragona. Komponując mieszankę należy dbać o utrzymanie głównej linii zapachowej lub smakowej opracowanej na poszczególne gatunki ryb, dla których Dragon przygotował zanętę. Moje komponenty nie zakłócały pracy zanęty Maxima Lin - Karaś, wszystkie były w guście linów. Trudno powiedzieć, co by się stało gdybym do tej mieszanki dodał – zamiast ziaren konopi – agresywną kałamarnicę japońską lub mączkę rybną. Nie jest powiedziane, że to nie miałoby sensu, ja jednak wolałem nie ryzykować niepewnego wyniku łowienia. Liny są zbyt urodziwe i waleczne w holu, aby ryzykować ich niezłowienie.

Waldemar Ptak