Improwizować można jedynie na sprzęcie o dobrej jakości. Tylko wtedy wędkarz może złowić rybę i zarazem cieszyć się wędkowaniem. Dzień nie będzie zmarnowany.
Wędkarz nie jest w stanie przygotować się sprzętowo na każdą sytuację, jaka może go spotkać na łowisku. Wiem coś o tym, gdyż często wyjeżdżam na różnorakie łowiska, więc równie często dopadają mnie niespodzianki.
Kilka dni temu wyprawiłem się na 3 wędkarskie dni z zamiarem gruntowego łowienia białorybu w żwirowni i spinningowania w tejże żwirowni, z nastawieniem na głębsze okonie. Oprócz sprzętu gruntowego, zabrałem też odpowiednią wędkę do spinningowania. Było to wędzisko Moderate 4-15 g, długości 2,52 m, kołowrotek Fishmaker RD 730i z żyłką HM80 0,20 mm. Byłem przygotowany. Z moich planów niewiele się spełniło. Po pierwszym dniu mizernych brań gruntowych, w żwirowni aktywność ryb zamarła. Było tak źle, że zrezygnowałem z wody stojącej z zamiarem przeniesienia się na pobliską rzekę. Znam tę rzekę i wiem, jak tam się łowi sztucznymi przynętami, dlatego w mig się zorientowałem, że na spinningowym kołowrotku nie mam odpowiedniej żyłki; potrzebowałem 0,14 mm lub co najwyżej miękkiej 0,16 mm. Niestety, na kołowrotku mam 0,20 mm.