Improwizacja
Jeszcze raz dokładnie sprawdziłem przepastną torbę gruntową i znalazłem próżniowo zapakowaną szpulkę żyłki gruntowej Millenium Leszcz, średnicy 0,16 mm. Żyłka z tej serii jest wiotka, lubię nią łowić, a tę zapasową szpulkę zabrałem z myślą o łowieniu quivertipem Team Dragon Silver Edition. Postanowiłem spinningować tą właśnie Millenium Leszcz (kliknij) Ze szpuli Fishmakera odwinąłem HM80 i na jej miejscu znalazła się Millenium Leszcz. Żyłkę nawinąłem nie zważając na grubość podkładu, co spowodowało „nieprzepisową” odległość żyłki od rantu szpuli - ok. 6-7 mm. To jednak nie wpłynęło negatywnie na precyzję spinningowania.
Zdecydowałem się użyć żyłki gruntowej do spinningowania kleni małymi przynętami, a mogłem sobie na to pozwolić dzięki doskonałej jakości specjalistycznej żyłki Millenium Leszcz. Kto mi nie wierzy, niech samodzielnie sprawdzi jakość Millenium. Żyłka jest oferowana w przystępnej cenie.
Poniżej prezentuję kilka zdjęć z tych połowów. Wielkich ryb nie złowiłem, ale i tak miałem mnóstwo dobrej zabawy z małymi, walecznymi rybami. Cóż, późnym popołudniem nawet brania tych małych ryb ustały i niedane mi było dotrwać do zmierzchu. Trzydniowy wyjazd nie wypalił. Improwizacja z żyłką opłaciła się, złowiłem kilkanaście ryb, wiele brań spiętych i niezaciętych. Gdybym był purystą i nie nawinął na kołowrotek spinningowy żyłkę leszczową, to miałbym stracony dzień.
Przy okazji, chcę zwrócić uwagę na niedopracowany zapis w RAPR, z którym miałem zderzenie nad wodą. Otóż, w jednym z punktów widnieje zapis: „Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości stanowisko wędkarskie w promieniu minimum 5 metrów, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu.” A mianowicie, w korycie rzeki natknąłem się na okazałe resztki domowej lodówki. Tak się złożyło, że te resztki leżały na moim stanowisku. I w tym momencie mam pytanie do Czytelników: co powinienem zrobić, przerwać wędkowanie i zająć się oczyszczeniem rzeki z resztek lodówki? (Czyli wynieść ją do najbliższej drogi, wezwać jakąś? służbę do wywożenia odpadków na złom i pokryć koszty wywózki.) A może udawać, że nie widzę tej nieszczęsnej lodówki lub najspokojniej obejść ją i pójść sobie w siną dal, w czyste miejsce? A może zafundować taksówkę członkowi zarządu głównego PZW, aby z Warszawy przyjechał do mnie i obejrzał tę lodówkę, po czym powiedział mi, co mam dalej robić?
Waldemar Ptak