Smacznego czy No Kill?
Zachęcam wszystkich smakoszy rybiej tuszki do świadomego uwalniania złowionych ryb. Tym samym nie ogołocimy swoich łowisk, zapewnimy sobie przyzwoity rybostan na długie lata uprawiania satysfakcjonującego wędkarstwa. Przy tej okazji pragnę zwrócić uwagę na fakt, że komercyjne, najlepiej prosperujące łowiska z imponującym rybostanem, w swoim regulaminie zakazują uśmiercania i zabierania ryb i w praktyce bezwzględnie egzekwują ten przepis. W efekcie tych zabiegów w łowisku mają duże ryby. Dodam, że wszystkie pokazane na moich zdjęciach szczupaki wróciły do łowiska i żaden nie wyzionął ducha.
Jak postępować z rybą
Przede wszystkim należy ostudzić rozgorączkowaną głowę emocjonującym holem i przez kilka sekund zastanowić się nad sposobem uwolnienia ryby od przynęty. Ta chwila namysłu wystarczy, aby podjąć optymalne czynności. Za wszelką cenę należy dążyć do łagodzenia bólu, który odczuwa ryba. Gdy przebywamy na łodzi z kolegą (lub koleżanką), jeszcze w trakcie zmagań z rybą należy poprosić towarzysza o przygotowanie miejsca w łodzi na lądowanie ryby (kładąc rybę na macie, folii lub czystej podłodze łódki), a następnie przysposobienie podbieraka, chwytaka lub rękawicy. Jeśli towarzysz wyprawy pomoże nam w trudnym lądowaniu, tym samym okaże klasę godną pochwały i uhonorowania go lampką wina. Gdy ryba leży w wyznaczonym miejscu, należy ją przykryć np. folią, płachtą, dużym workiem na ryby. Dzięki temu ryba szybko przestaje się rzucać po łodzi nie robiąc ani sobie, ani nam żadnej krzywdy. A pamiętajmy, że szczupak o długości 90 cm ma wystarczająco dużo siły i odpowiednią masę ciała do połamania wszystkich wędek leżących w łodzi :)