HM-X Demon na pstrągach
Rodzina luksusowych wędzisk HM zawiera serię HM-X, a w niej dwa spinningi szczególnie budzące zainteresowanie pstrągarzy i kleniarzy. Te wędziska to Trout i Demon. Maciek Supiński jest bardzo zdolnym spinningistą, najczęściej zagląda na portal Shrap-Drakers.pl i przyjaźni się z portalowiczami, łowi w dużych i małych rzekach klenie i pstrągi potokowe, a więc idealnie nadaje się do sprawdzenia HM-X Demona na pstrągowym łowisku. Poligonem dla Demona jest klasyczna dla tego regionu rzeczka pstrągowa: dzika, zarośnięta, o bardzo zimnej wodzie i zmiennej głębokości. Obfite zarośla na brzegu i dosłownie dżungla pod wodą gwarantowały liczne przeciążenia dla wędziska, którego blank nierzadko zderzał się z gałęziami i krzewami na odcinkach leśnym i zagajnikowym. Jak poradził sobie w tym sajgonie? Dowiecie się tego od Maćka: Jeszcze przed spinningowaniem HM-X wiedziałem, że seria HM to porządne, świetne kije, ale dopiero nad wodą mogłem się przekonać, że dobra opinia o tej grupie spinningów nie jest wyssana z palca. Przekonałem się osobiście, że HM-X to komfort operowania przynętą i rybą na kiju. Demon c.w. 2 – 14 g i długości 2,75 m odpowiada moim wyobrażeniom o spinningu na moje pstrągi. Spinninguję je w specyficznych łowiskach, wymagających właśnie długiego wędziska i akcji, jaką posiada Demon.
Moje pstrągowe łowiska są niesamowicie zarośnięte, tutaj pstrąg obserwuje poruszającą się przynętę i tylko na ułamek sekundy wyskakuje pochwycić ją i z przynętą w paszczy zamierza równie szybko powrócić do kryjówki. Demon nie pozwala mu na to, cudownie amortyzuje każdy zryw walecznego pstrąga, jednocześnie nic nie tracąc z dynamiki i mocy potrzebnej do zacięcia/docięcia i zatrzymania ryby.
W takich łowiskach spadanie ryb jest normą, jednak Demon minimalizuje te straty. Posiada tak potrzebne dynamiczne ugięcie, zdolne utrzymać rybę zaciętą za skórkę. Łowcy pstrągów (i kleni) z pewnością wiedzą, o czym mówię i wielu z nich marzy o wędzisku, które posiada tę cechę.
Demon ułatwia mi precyzyjne zarzucanie przynęty. W moich łowiskach ta precyzja odgrywa kolosalną rolę; wystarczy niecelny rzut i w konsekwencji krótkie szarpnięcie roślin celem uwolnienia przynęty, aby spłoszyć (zaniepokoić) pstrągi przebywające w promieniu kilku metrów, obserwujące mnie i przynętę wrzuconą do wody. Często musiałem zarzucać daleko i celnie – Demon pomagał mi w tej trudnej czynności.