ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Karpiowe wakacjeDużego i ciężkiego karpia nie tyle trudno zachęcić do brania, co utrzymać na haku. Taka ryba na wędce to istny diabeł. Czy to oznacza, że większe karpie są niedostępne wakacyjnym wędkarzom?

Karpiarstwo rzeczywiście wciąga. Ale nie chcę tutaj pisać o gonitwie za rekordami rzędu 20-30 kg masy ryby. Do udanej zabawy wystarczy karp o wadze od 6 do 15 kg. Te również potrafią zawzięcie walczyć, a do złowienia są znacznie łatwiejsze. Chcę Was zachęcić do wakacyjnego pojedynku z taką rybą. Wbrew pozorom nie jest tak trudna w złowieniu – każdy, kto łowi płocie i klenie podoła karpiowym zawiłościom technicznym. Jest jednak pewien próg, który należy przekroczyć – musimy wyposażyć się w dobrej klasy sprzęt.

fot. Piękny, dwucyfrowy, pełnołuski karp – taka sztuka jest marzeniem wielu wędkarzy. Kolega Dawid jest świetnie przygotowany do pojedynków z takimi rybami. Szczerze mówiąc, spodziewał się większych ryb tego dnia. Karpie często działają nie po myśli wędkarza: gdy robimy zasiadkę na duże ryby, to biorą mniejsze, a gdy nie jesteśmy przygotowani na ciężkie ryby, to jak raz biorą duże karpie.

Sprzętowe wymagania

Zapewniam niedowiarków, że potrzeba użycia mocnego wędziska nie jest wymysłem specjalistów od reklamy. Ciężki karp jest nie tylko silny, ale również bardzo szybki i potrafi błyskawicznie wpłynąć w kępę roślin. Gdy „nabierze na siebie” górę roślin, to zwyczajne wędzisko flaczeje, traci swoje właściwości i pozostajemy bezradni z bliżej nieokreślonym ciężarem na wędce. Podobnie dzieje się z żyłką, gdy ryba ucieka w rośliny – szybko zgarnia wiązkę łodyg i zostajemy zablokowani podwodnym żywopłotem, a karp wkrótce zrywa się z haka. Plecionka w znacznym stopniu pomaga w tej walce – tnie łodygi roślin, ale wymaga użycia elastycznego wędziska, ponieważ jest nierozciągliwa, czym sprawia trudność podczas holowania. Kołowrotek również potrafi działać na niekorzyść wędkarza – źle skonstruowany, zaledwie w jeden dzień nieznośnie skręci żyłkę, co nie tylko osłabi jej wytrzymałość liniową, ale może się zakleszczyć w przelotce lub sygnalizatorze brań. A to wcale nie jest koniec wyliczanki – każdy słaby element wyposażenia potrafi uprzykrzyć lub uniemożliwić skuteczne wędkowanie. Przykre niespodzianki powodują również: kiepska żyłka lub plecionka, lichy podbierak, uboga zanęta [a tego nie widać gołym okiem], zbyt rozcieńczone dipy i bioaktywatory. Zachęcanie Was do łowienia karpi bez wyliczenia mankamentów słabego sprzętu byłoby nieuczciwe z mojej strony więc powyższy tekst był niezbędny.


Drukuj