Jesienne łowy na jednej przynęcie się nie kończą; trzeba mieć choć jedno, a najlepiej kilka pudeł z różnorodnymi przynętami i zapas główek, szpul, przyponów, kleszcze małe i kleszcze duże… Tylko plecak może to pomieścić.
Plecak nie tylko pomieści potrzebne akcesoria, ale też wydatnie i wygodnie pomoże je transportować na plecach podczas częstej zmiany stanowisk, a nawet podczas mozolnego obchodu brzegu rzeki w poszukiwaniu nowych stanowisk ryb drapieżnych. Wędrujący spinningista nawet w wolnym marszu wykonuje rzuty; z autopsji wiem, że nie zawsze chce nam się ściągać plecak na czas obłowienia wypatrzonego stanowiska i robimy to z całym majdanem na plecach. Właśnie w takich chwilach wychodzi z plecaka to, co najlepsze lub odwrotnie; to, co najgorsze. Na zbieranie przykrych doświadczeń na łowisku nikt z nas raczej się nie godzi, dlatego lepiej będzie sięgnąć po plecak o sprawdzonej już konstrukcji, nieuwierający w ramiona i plecy, nieprujący się pod obciążeniem, nieprzeszkadzający podczas marszu i spinningowania. Takim właśnie plecakiem jest Dragon HELLS ANGLERS. Oglądając go na półce sklepowej trudno cokolwiek powiedzieć o jego pakowności, ta ujawnia się dopiero podczas szczegółowych oględzin - można do niego wiele włożyć. Świetnie trzyma się pleców, o czym też przekonamy się w terenie.
Na plecaku się nie kończy
Jesień darzy rybami wielu gatunków, a na który się nastawimy, zależy od naszych upodobań, zasobności i specyfiki naszej wody. Może to być okoń, sandacz, szczupak, kleń, jaź, boleń. Ciepły październik oferuje również suma w dużej rzece. Warto wyposażyć się na wzór specjalisty, czyli obrać sobie za cel jeden gatunek i skompletować wędkę pod dane łowisko. Dla niezdecydowanych lub nielubiących specjalizacji dostępne są spinningi mogące obsłużyć ryby kilku gatunków w danym łowisku; to nie są wędziska uniwersalne, a jedynie posiadające duże spektrum użyteczności np. Team Dragon Feeling lub Long Range, Guide Select Hornet lub Fanatic, Specialist Pro River i długo tak mógłbym wymieniać - Dragon ma wiele do zaoferowania.
Waszej szczególnej uwadze polecam wędzisko Specialist Pro Shad, długości 2,60 m c.w. 14 – 42 g. Znakomicie obsłuży cięższe przynęty na szczupaka i utrzyma niemałą sztukę, umożliwi kontrolę nad cięższymi woblerami sandaczowymi do łowienia nocnego przy opasce oraz pośle wszelkie gumy sandaczowe w nurt. Po zakończeniu sezonu sandaczowo-szczupakowego sprawdzi się podczas trociowania na Inie czy Redze. Natomiast w maju pomoże złowić grubego bolenia w nurcie na ciężką przynętę lub przy głębokiej opasce z mocnym uciągiem. Jak widać, to wędzisko idealnie wpasuje się w oczekiwania wędkarza aktywnego, nie odkładającego spinningu z powodu zmiany pory roku.
Proponuję podpiąć do Shada
Opisane wyżej wędzisko ma szerokie spektrum zastosowania, więc można podpinać kołowrotek adekwatny do zastosowania wędki. Do niełatwego dla wędki łowienia troci polecam kołowrotek Fishmaker, może to być wersja II lub wersja Ti. Obie wersje sprostają pokładanym oczekiwaniom, jednakże spinningując w terenie zakrzaczonym, gdzie nietrudno zakleszczyć kołowrotek w grubych prętach krzaków proponuję użyć Fishmakera Ti – mocna oś wytrzyma poniewierkę i przeciążenia na dużej rybie prącej w zawady.
Do spinningowania sandaczy można podpiąć białe maszynki Specialist lub Inspirę, bądź - moim zdaniem niedoceniany - Trio SRS. Jeśli ktoś szuka naprawdę „ekonomicznego” kołowrotka, to takowy znajdzie pod nazwą Ceymar – to świetna propozycja Okumy. Warto przyjrzeć się naszej ofercie kołowrotków RYOBI, do wyboru jest wiele udanych modeli w atrakcyjnej cenie. Wybrane modele oferujemy z korbą jednoczęściową, dającą duży komfort wędkowania. Kołowrotki w naszej ofercie posiadają na stopce wybity numer G201.
Nawinąć na szpulę…
Można pozostać zwolennikiem żyłki lub plecionki, jednak pewnym jest, że w wielu sytuacjach przewagę zyskuje żyłka, a w innych – plecionka. Najlepszym rozwiązaniem jest świadomy wybór linki, adekwatny do łowiska, stylu łowienia, techniki spinningowej czy zachowania się ryb w danym dniu/nocy.
Proszę zwrócić uwagę na fakt, że Dragon spinningistom oferuje żyłkę spinningową, posiadającą odpowiednio przygotowane parametry użyteczne spinningiście. Założenie żyłki niespinningowej i mnie się zdarza, jednakże robię to świadomie, przygotowując się do łowienia kleni i jazi na małe woblery np. Tiny i Hornet 2,5 cm. Wtedy używam żyłki XT69. W pozostałych spinningowych przypadkach używam żyłki spinningowej. Najlepszym przykładem takowej są HM80 i HM69.
Użyć nowego i nieznanego rybom
Dla ryb żyjących w większości naszych łowisk nowe w naszej ofercie Belly Fish i Invader Pro pozostają gumami nieznanymi, dlatego warto ich użyć chociażby z tego powodu. Te przynęty sprawdzają się w wielu wodach na okoniach, sandaczach i boleniach, więc wędkarz próbując ich skuteczności nie będzie zawiedziony. Ryby już tak mają, że chętnie smakują przynęt nowych, nieznanych sobie, oczywiście pod warunkiem ich wysokiej sprawności wabienia. A nasze przynęty V-Lures takie właśnie są.
Waldemar Ptak