Testerzy relacjonują

Wyniki moich testów - Nad wodą

SPIS TREŚCI

 

Testy nad wodą przeprowadzane były na 3 zbiornikach, których średnia głębokość to 2m, 7m oraz 18m (wszystkie trzy zbiorniki znajdują się w okolicach Suwałk), a głównym celem wyjazdów były leszcze oraz liny - postanowiłem także dość przewrotnie przetestować wszystkie zanęty właśnie pod kątem tych gatunków. Jak już wspomniałem sama zanęta była "drobnoziarnista" co ułatwiało odpowiednie jej nawilżanie. Nie było problemów z prawidłowym namoczeniem wszystkich frakcji zanęty. Podczas przecierania przez sito nie stwierdziłem żadnych problemów – zanęta nie zaklejała oczek sita oraz mimo mocnego napowietrzenia (i braku dociążenia gliną lub piaskiem) kule zanęty nie pływały po powierzchni. Dodawanie puszki kukurydzy i innych "ulepszaczy" także nie stanowiło problemów - spoistość nie ulegała zmianie. Z testowanych zbiorników jedynie przy większych głębokościach około 9m i więcej pojawił się problem ze spoistością kul - kule nie docierały w całości na dno i trzeba było dodać niewielkie ilości kleju do zanęt (dobrym rozwiązaniem, na które wpadłem dopiero teraz będzie również dodanie paczki zanęty przeznaczonej na rzekę - lub po prostu przy głębszych zbiornikach lub zbiornikach, gdzie są b. silne prądy użycie tylko i wyłącznie zanęty przeznaczonej na rzekę).

Na koniec zostawiłem podsumowanie skuteczności zanęt - jak na warunki żerowania ryb w moim regionie było bardzo dobrze - niestety przyszło mi testować zanęty w najgorszym roku mojej wędkarskiej historii – co więcej przez chwilę zastanawiałem się czy od firmy Dragon nie dostałem "odstraszającej zanęty" lub po prostu „placebo” - po sprawdzeniu produktów konkurencji na czterech innych łowiskach przez parę dni jasno mogę powiedzieć, że zanęty otrzymałem do testów rewelacyjne (w porównaniu do wyników zanęt konkurencji), ale niestety ryby (liny oraz leszcze) tuż przed okresem wakacyjnym uparły się by po prostu nie jeść - o płetwiastych niejadkach można przekonać się przeglądając fora internetowe oraz blogi polskich wędkarzy - na pocieszenie pozostaje fakt, że kiedyś ryby muszą zacząć jeść, a dzięki firmie Dragon i jej przetestowanym mieszankom mają naprawdę co.