Testerzy relacjonują

Zanęty „ELITE” – moje wrażenia

SPIS TREŚCI

PołówPostanowiłem podzielić się z kolegami wędkarzami moimi spostrzeżeniami odnośnie zanęt „ELITE” firmy Dragon. Na wstępnie chciałbym dodać ,że nigdy wcześniej ich nie używałem, gdyż twierdziłem, że to kolejny, masowy produkt na rynku. Chciałbym oficjalnie, na forum publicznym ogłosić, że się myliłem!!

Podczas zakupów w jednym z poznańskich sklepów wędkarskich napotkałem zanęty Dragon. Postanowiłem zakupić paczkę Elite „Leszcz Special” oraz „Płoć Czarna”. Nie nastawiałem się na konkretną rybę, gdyż na tamtą chwilę nie wiedziałem, gdzie będę łowił. Ostatecznie wybrałem się nad pobliskie jezioro Czapnica, które należy do wód PZW (staram się unikać łowisk komercyjnych, bo łowienie w takich miejscach do niczego nie prowadzi).

Po ogromnej burzy, która przetoczyła się nad Poznaniem, wyjazd musiałem przełożyć z godziny 4:00 na 5:40. Po dotarciu na łowisko znowu natknąłem się na ulewę, dlatego chowając się pod parasolem przygotowałem zanętę z gliną i ziemią w proporcji 1:2,5 (1 kg zanęty: 0,5 kg Leszcz Special i 0,5 kg Płoć Czarna + 2,5 kg glina i ziemia). Dodatkiem była słodka kukurydza.


Na stanowiskuMimo ulewnego deszczu postanowiłem rozłożyć sprzęt w postaci match’ówki z 5 gramowym wagglerem, żyłką główną 0,14 mm oraz 0,10 milimetrowym przyponem zakończonym haczykiem „18-stką”.

Pierwsze branie nastąpiło już po ok. 5. minutach od wrzucenia pierwszych kul o wielkości pomarańczy. Niestety zacięcie było nieudane. Momentalnie założyłem kukurydzę i ponownie ulokowałem zestaw w tym samym miejscu.

Minęła chwila… Strzał, przycięcie i match’ówka wygięła się jak banan, a hamulec kołowrotka zaskwierczał. Ryba napierała do trzcin z ogromną siłą. Z racji tego, że sprzęt był delikatny, starałem się z pełną precyzją odciągnąć ją od brzegu. Po próbie regulacji hamulca i delikatnego holu ryba wypięła się z haczyka.

Postanowiłem rozłożyć 7 metrowego bata ze spławikiem typu DIK, na żyłce 0,14 mm i przyponie 0,10 mm i haczykiem nr 16.

Chwilę po zarzuceniu zestawu nastąpiło pierwsze branie. Ryba pompowała do dna. Po licznych odjazdach w końcu znalazła się przy tafli. Całe szczęście, że zabrałem ze sobą podbierak o długiej rękojeści, dzięki czemu mogłem bezpiecznie doprowadzić rybę do brzegu. Pierwszym odłowem okazał się 35 centymetrowy karp.

Podczas wędkowania brania nie ustawały. Przyłowem była wzdręga i płoć. Po godzinie łowienia w łowisko wpłynął lin. Po kilku minutach wyjąłem pierwszego (33 cm), a następnie kolejne cztery 25-centymetrowe sztuki. Na sam koniec wyholowałem leszcza o długości całkowitej równej 35 cm.

Oczywiście donęcałem łowisko. Co około 30 minut w wodzie lądowały 2 kule zanętowe wielkości pomarańczy.


Na stanowiskuSpostrzeżenia:

  • intensywny, bardzo ciekawy aromat mieszanki
  • dobra granulacja
  • wabienie ryby w łowisko, w dość krótkim czasie
  • utrzymanie ryb w miejscu nęcenia
  • wysoka jakość składników, którą widać na pierwszy rzut oka

Podsumowując, polecam wszystkim nowe zanęty z serii „ELITE”. Są one doskonałe na łowiska o dużej presji wędkarskiej. Mają wyjątkowy aromat, a także odpowiednio dobrane składniki, które na pewno pozwolą odnieść sukces. Zachęcam do wypróbowania oraz dzielenia się opiniami. Ja na pewno sięgnę pozostałe mieszanki, bo warto!!!

Pozdrawiam;
Mateusz Dydymski