Testerzy relacjonują

Lekki casting, czyli wieczorek zapoznawczy z katalogiem cz. 1

SPIS TREŚCI

Autor artykułu ląduje ładnego klenia złowionego wędką castingową.Casting i lekkie łowienie. Wielu oburzy się. Powiedzą: nie zawracaj sobie głowy. Kup zwykły zestaw i łów klasycznie pstrągi czy klenie. Jednak ja jestem z natury przekorny. Nie lubię kierować się tylko opiniami innych. Wolę pójść swoją ścieżką i szukać nowych rozwiązań (bo stare już znam). Dlatego postanowiłem powybierać coś z oferty Dragona. Pora zapoznać się z katalogiem. Postaram się równolegle oglądać i pisać.

W dzisiejszych czasach warto wertować katalogi i Internet w poszukiwaniu odpowiedniego dla siebie sprzętu.Zaczynam najpierw od przeglądu swojego pudełka. Przynęty, którymi łowię to woblery (5-7 cm), obrotówki (nr. 2-3), gumy (5-10 g). Muszę wziąć pod uwagę na pewno dwa aspekty. Po pierwsze wobki, które stosuję to również sdr-y, czyli te stawiający spory opór zwłaszcza podczas prowadzenia pod prąd. W tej sytuacji wędzisko będzie musiało sobie z tym oporem poradzić. Druga kwestia to właściwości rzutowe. W castingu jest to sprawa bardzo ważna. Wędzisko musi się odpowiednio się ładować (czyli dobrze gromadzić i oddawać energię podczas wyrzutu). Wbrew pozorom, w zestawach z kołowrotkiem kabłąkowym jest to także ważne, ale nie wszyscy zwracają na to uwagę.