Casting i lekkie łowienie. Wielu oburzy się. Powiedzą: nie zawracaj sobie głowy. Kup zwykły zestaw i łów klasycznie pstrągi czy klenie. Jednak ja jestem z natury przekorny. Nie lubię kierować się tylko opiniami innych. Wolę pójść swoją ścieżką i szukać nowych rozwiązań (bo stare już znam). Dlatego postanowiłem powybierać coś z oferty Dragona. Pora zapoznać się z katalogiem. Postaram się równolegle oglądać i pisać.
Zaczynam najpierw od przeglądu swojego pudełka. Przynęty, którymi łowię to woblery (5-7 cm), obrotówki (nr. 2-3), gumy (5-10 g). Muszę wziąć pod uwagę na pewno dwa aspekty. Po pierwsze wobki, które stosuję to również sdr-y, czyli te stawiający spory opór zwłaszcza podczas prowadzenia pod prąd. W tej sytuacji wędzisko będzie musiało sobie z tym oporem poradzić. Druga kwestia to właściwości rzutowe. W castingu jest to sprawa bardzo ważna. Wędzisko musi się odpowiednio się ładować (czyli dobrze gromadzić i oddawać energię podczas wyrzutu). Wbrew pozorom, w zestawach z kołowrotkiem kabłąkowym jest to także ważne, ale nie wszyscy zwracają na to uwagę.
Kartkowanie katalogu
Z kijków Millenium Heavy Duty jedynie model Trout mógłby spełnić moje oczekiwania, ale niestety nie jest zbrojony pod casta. Do tego c.w. do 25 g to może być już trochę za dużo. Lżejsze kijki to wklejanki. W tej grupie raczej nic nie znajdę. Na podobnej zasadzie pomijam jeszcze kilka serii. Kolejną sprawą jest kwestia zacięcia i holu ryby. Spóźniona albo zbyt słaba reakcja na branie często kończy się spadem ryby (zwłaszcza przy stosowaniu woblerów). A najczęściej jest tak, że im większa ryba tym większy pech potrafi nam towarzyszyć. Kiedyś rybę życia już przez chwilę miałem na haku. Teraz chciałbym ją sfotografować na pamiątkę.
Właściwie do wyboru zostały mi HM-y. Vivid Cast niestety wydaje mi się do moich celów zbyt delikatny (okoniowe wędziska mi się nie sprawdzały). Sensitive zwraca na siebie uwagę. Niestety brakuje zbrojenia z pazurem. HM-X więc dają tylko nadzieję. W HM-ach 80 River Runner Cast jest dedykowany pod pstrągi i jego c.w. jest interesujące. Miałem go kiedyś w ręku – sprawiał naprawdę dobre wrażenie.
Seria HMG jest specjalistyczną serią na pstrągi. To tu powinienem znaleźć coś dla siebie (bo klenie da się moim zdaniem na przynęty, które stosuję łowić z powodzeniem). Niestety i tu brakuje zbrojenia pod multiplikator.
Szkoda, bo może takich chętnych jak ja jest więcej. Kiedyś, o ile dobrze pamiętam, Dragon dawał możliwość zbrojenia pod casta dowolnego kija. Chyba będę musiał się dowiedzieć czy dalej takie możliwości są. Wtedy dokonam ostatecznego wyboru. Jak na razie wybrałbym Aggressora albo Assassina. Czyli odpowiedź A jest w tym przypadku prawidłową :)
Casting w wersji średniej jest na świecie dosyć popularny. Przekłada się to na ilość kołowrotków w ofercie różnych firm. Z wersją light już tak słodko nie jest. Ceny kołowrotków są stosunkowo wysokie, a ich liczba wcale nie jest duża. Lekka przynęta musi dać radę rozpędzić szpulkę. Wymaga to kilku cech kołowrotka, o których nie będę zanudzał. Kołowrotek ma spełniać swoje zadania nad wodą, a nie być zgodny z kryteriami teoretycznymi.
Z wyborem multiplikatora z katalogu jest już dużo łatwiej niż z wędziskiem. Okumą Komodo miałem okazję już rzucać i dawała radę. Nie było idealnie, czegoś brakowało; albo mojemu wyczuciu kołowrotka, albo jemu samemu. Dlatego postanawiam popróbować nowszego i lżejszego modelu - Helios Air jest ostatecznym wyborem. Jak będzie wyglądał cały zestaw i jak się to wszystko będzie sprawować – o tym w kolejnych odcinkach „Lekkiego castingu”.
Tekst, foto: Sławek Kurzyński
Fot.1: W. Ptak