Bezproblemowo ładuje przynęty o małej wadze (w tym dżigi, woblerki, gumki, błystki). Pięknie pracuje nawet podczas holu kleniowego trzydziestaka, gwarantując wędkarzowi czerpanie przyjemności w każdej fazie. Przez moment miałem na zestawie dużego jazia (silny, ponad 45 cm), wówczas wędzisko gięło się prawie na całej długości (po samą rękojeść), amortyzując jego waleczne odjazdy. Akcję opisaną jako med.-fast, w moim mniemaniu sklasyfikowałbym jako medium, co zapisuję po stronie plusów, bowiem osobiście preferuję bardziej miękkie blanki. Niebawem, podczas weekendu majowego będę miał okazję wędkować z pontonu wraz z kolegą Markiem, na dużym zbiorniku wodnym. Otrzymany Nano Lite zabiorę z myślą o okoniach.
Korzystając z okazji, bardzo dziękuję właścicielom i pracownikom sklepów wędkarskich za miłe, życzliwe przyjęcie i dobrą atmosferę, a także za żywe zainteresowanie wszystkich klientów odwiedzających sklepy podczas kilkugodzinnych prezentacji. Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie było kilka dłuższych rozmów z klientami, którzy kojarzyli już moje nazwisko z magazynu "Wędkarski Świat", którego jestem stałym współpracownikiem od kilku lat. Wyrazy wdzięczności kieruję również do przedstawicieli handlowych firmy Dragon (Borysa Ossowickiego i Karola Gibały) za udzieloną mi na miejscu pomoc. Wszystkich chętnych i niezdecydowanych zapraszam na "Dni z Dragonem" (ich aktualny grafik możecie śledzić m.in. na stronie głównej). Prawdopodobnie będę miał okazję spotkać się jeszcze z Wami co najmniej dwukrotnie – w Cieszynie i Krakowie. Do miłego zobaczenia! Znajomym i przyjaciołom, Czytelnikom mojej autorskiej rubryki "Rady od Porady" życzę zdrowych, szczęśliwych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych, a po nich mocy smaku i zapachu prawdziwej wiosny nad wodą.
Mateusz Porada