Czym i jak?
Uwielbiam łowić obrotówkami, z ich pomocą jestem w stanie obłowić duży obszar rzeki. Ważna, a nawet niezwykle ważna też jest umiejętność podania przynęty. Chodzi mi o podanie jej jak najciszej, aby upadając zrobiła jak najmniej hałasu na powierzchni wody. Wierzcie mi, że jest to bardzo ważne - kleń reaguje bardzo czujnie na wszystko, co się dzieje przy powierzchni wody. I głośno wpadająca przynęta nie przyniesie nam dobrego wyniku w postaci pięknego klenia-cwaniaczka. Wszyscy niecierpliwie oczekujemy wiosny i cieplejszych dni, podczas których powoli wszystko budzi się do życia, w wodzie i nad jej brzegami. Nie czekajmy na wiosnę w domy, zróbmy rekonesans brzegiem rzeki kleniowej, gdyż w przyszłości te spacery rozpoznawcze będą procentować, przełożą się na dobre wyniki spinningowania kleni. Powoli w naszych wędkarskich sercach budzi się chęć bycia nad wodą i penetrowania przynętami miejscówek w poszukiwaniu tej jakże pięknej i wszędobylskiej ryby, klenia. A spotkanie z nim na pewno długo zostanie w Waszej pamięci. Wiosenną tęsknotę do spinningowania kleni i liczne wspomnienia z pojedynków mam od zawsze i mam nadzieję – na zawsze, na całe życie.
PS. Każdy dobiera sobie sprzęt według możliwości, wiedzy i uznania. Pytającym mnie w Internecie i na łowiskach, jaki sprzęt polecam na klenie szczerze doradzam: ja używam sprzęt Dragona i nie narzekam, więc i Wy spróbujcie, a może odnajdziecie swoją cudowną wędkę, którą pokochacie i która da wam wiele pięknych kleni. Obrotówki, jakie używam to zwyczajne-niezwyczajne CM-Classic, AG-Classic, Veltica, czasem Viper.
Żyłki spinningowe używam i tańsze, jak Elite i droższe, jak Millenium, HM 80 i HM 69. Niezwykle ważnym jest, aby żyłka była świeża, w żadnym wypadku nie zleżała.
Krzysztof Kriss Tonder