Testerzy relacjonują

Thytan Quiver

SPIS TREŚCI

Wędziska podczas wędkowania na zbiorniku zaporowym.Przez wiele ostatnich lat w temacie wędkarstwa gruntowego twardo, wręcz bezmyślnie i uparcie trzymałem się ciężkiej gruntówki.

W metodzie gruntowej używałem ciężkiego feedera i gruntówki tradycyjnej (denki). Jednak trudne warunki panujące obecnie w rzekach (niski stan wody) po minionej zimie z symbolicznymi opadami śniegu, jak i sucha, bo bez opadów wiosna skłoniły mnie do spróbowania czegoś nowego. Zawsze wiedziałem, że lekki grunt to coś, czego warto się podjąć i rozszerzyć przez to swoje możliwości wędkarskie. Nowy sprzęt i zdobyte umiejętności bez wątpienia będzie można wykorzystać w czasie letnich niżówek, jak i na odcinkach rzek o spokojniejszym nurcie, również w przybrzeżnych zatoczkach.

Moje rzeczne stanowisko opisane w artykule.Wybór wędziska

Podstawową dla mnie sprawą jest oczywiście wybór wędziska. Warunki mojego łowiska stawiają mu spore wymagania. Musi być długie na tyle, aby gałęzie, patyki, jak i kamienie znajdujące się przy brzegu nie wchodziły w konflikt z zestawem, jeśli chcę go zarzucić równolegle do brzegu, w kierunku z nurtem rzeki (właśnie z takiego ułożenia wędki często korzystam). Nurt nawet płytkiej wody wymaga odpowiedniego ciężaru wyrzutowego blanku. Wędzisko powinno być mocne i odporne na uszkodzenia mechaniczne, dla mnie to ważna cecha. A także rozsądna cena – to ostatni, acz ważny warunek.
Mój wybór padł na wędzisko Dragon Thytan Quiver 2,9 m, c.w. 20-40 g. Czy są jeszcze inne powody, dla których to właśnie ten Quiver? Seria Thytan jest zaliczana do kategorii Pro Guide, czyli wędziska w tej grupie są odporne na uszkodzenia mechaniczne, jak i posiadają tak zwany zapas mocy. Posiadają wzmocnienie Ti Mesh w miejscach najbardziej narażonych na największe obciążenia. Już te informacje wystarczająco mnie przekonały do wyboru. Dodatkową zaletą jest smukły i lekki blank. Wędzisko waży 165 g.
Blank o akcji szybkiej (a tylko takie brałem pod uwagę), wyposażone w trzy szczytówki sygnalizacyjne, a jego długość transportowa wynosi 147 cm. Bardzo dobre wrażenie zrobiła na mnie kolorystyka blanku i precyzja wykonania dolnika. Wierzchnia warstwa wykonana z korka, zakończenia zabezpieczono pianką. Nie mam też zastrzeżeń co do jakości jedenastu przelotek, w które uzbrojono blank. Całość dopełnia cena, wg mnie jak najbardziej adekwatna do jakości sprzętu.


 

Szczupak złowiony na zestaw feederowy.Ruszyłem na klenie

Pierwszym gatunkiem, spośród ryb żyjących w moim łowisku, jaki postanowiłem złowić na quiver był kleń. Drugi zestaw złożyłem na wędzisku Dragon Thytan Feeder długości 3,9 m i ciężarze wyrzutowym 80-120 cm. Wybrałem to wędzisko, by łowić nim w szybszym nurcie i dalej od brzegu. Na przynęty wybrałem następująco: na quiver łowiący przy brzegu - martwą rybkę, a dokładnie połowę uklei, natomiast łowiąc w nurcie feederem - kukurydza i Rosówka w kanapce. W zestawie feederowym użyłem zanęty Dragon Feeder Strong.

Boleń złowiony na przynętę przygotowaną dla klenia, w wędce Quiver.

Łowisko

Miejsce połowu wybrałem na długiej kamiennej opasce ze zmienną głębokością. Jednak, by w pełni poznać możliwości wędziska, wcześniej byłem z nim kilka razy na pobliskim zbiorniku zaporowym. Moim żywiołem jest jednak rzeka i na niej się skupię. Najbardziej zapamiętuje się wyprawy nietypowe i odbiegające od standardów, a taka mi się zdarzyła.
Nad rzeką byłem około godziny czternastej. Przygotowałem zanętę do feedera i złowiłem kilka uklei by później użyć je w roli przynęty do zestawu quivera. Miejscówka była bardzo ciekawa, przy brzegu utworzył się uskok i tuż za uskokiem zatoczka z bardzo wolnym wstecznym nurtem. Główny nurt przepływał tuż obok niej. Zestaw przy quiverze, czyli rurka antysplątaniowa, ciężarek z krętlikiem i przypon z plecionki posłałem w zatoczkę. Nie nęciłem, dlatego że przy przynęta sama w sobie jest doskonałą zanętą, więc martwa rybka nie wymaga wspomagania zanętowego Zestaw feederowy zbudowałem nieomal identycznie co ouiverowy, różniły się tylko wymianą ciężarka na koszyk zanętowy.


 

Skuteczna zanęta zoptymalizowana do użycia w koszyczku zanętowym.

Pierwsze branie i boleń

Pierwsze dwie godziny wędkowania minęły bez brań. Jednak około godziny szesnastej quiver (z połową uklei jako przynętą) zgiął się w pałąk, a nawet wręcz wyskakując z podpórek. Kiedyś już miałem takie zdarzenia, więc przezornie siedziałem bardzo blisko wędzisk i dzięki temu zdążyłem pochwycić quivera.
Ryba była niemała i całkiem ostro walczyła. W głowie, wyobraźnią już widziałem medalowe klenisko. Jednak ku mojemu zdziwieniu po trwającym około trzech minut holu zobaczyłem bolenia. Mierzył około 55 cm.

Twarda pianka to dobre zabezpieczenie korkowego dolnika przed urazami podczas wędkowania

Drugie branie

Dzień chyli się już ku końcowi, zakładam drugą połowę uklei i posyłam zestaw do wody. Rzut trochę nieudany, zestaw pada bardzo blisko brzegu i mam obawy, że utkwi w kamieniach opaski. Postanawiam jednak go tam pozostawić na jakiś czas. Jeszcze nie zdążyłem usiąść, gdy nastąpiło mocne branie. Bez chwili zastanowienia zacinam. Odezwał się hamulec kołowrotka; ryba jest duża w porównaniu do wytrzymałości żyłki. Kilka razy widzę pod powierzchnią błysk czerwonych płetw. Kleń jest naprawdę duży – myślę pełen emocji. Ostatecznie okazuje się, jak los bywa przekorny - na powierzchni ukazuje się szczupak. Na szczęście drapieżnik nie przeciął przyponu, oceniam go na 60 cm z małym plusem. Wokół zapada zmrok, nie planowałem nocnych łowów i nie jestem do nich przygotowany, wiec na tym kończę dzisiejsze wędkowanie.

Dragon Thytan Quiver 2,9 m c.w. 20 - 40 g sprawdził się doskonale w praktyce i całkowicie spełnił moje oczekiwania. Złowiłem na niego kilka dość dużych, jak na taką lekką gruntówkę, ryb i nie zawiódł mnie. Uważam, że w tym przedziale cenowym jest bardzo dobrą propozycją. Jeśli ktoś planuje zakup wędziska o takich parametrach powinien wziąć Thytana pod uwagę.

Krzysztof Kloc