Mocna wiara
Pierwsze dwie bądź trzy ryby były niemałe, co dobrze rokowało na przyszłość i mocno mi pomogło w mobilizacji sprzętowej i ogólnym nastawieniu psychicznym; nie od dzisiaj wiadomo, że mocna wiara czyni cuda. Szybko uzupełniłem i wzbogaciłem arsenał przynęt biorąc pod uwagę te modele i kolory, jakie wcześniej przynosiły mi dobre wyniki na tym łowisku. Wiara w sukces pozwalała wstać o drugiej trzydzieści, by o wschodzie słońca rozpocząć łowy trwające zwykle trzy-cztery godziny. Narastający upał przerywał moje spinningowanie. Połowy wieczorne to też ostatnie trzy-cztery godziny przed zapadnięciem nocy.
Łowisko
Opaska ta znajduje się na dużym łuku rzeki i liczy około 600 metrów długości. Z powodu niskiego stanu wody główny nurt odsunął się nieznacznie od brzegu, a przy samej opasce powstały miejscowo małe zatoczki z wstecznym nurtem. Wystarczyło kilka mniejszych kamieni tworzących mini ostrogę i metr głębokości, by z takiego stanowiska wyjąć szczupaka na 70-80 centymetrów. Na całej długości opaski, w odstępach 50-60 metrów wybrałem stanowiska dla siebie, z których mogłem komfortowo łowić. Na całej opasce miałem ich dokładnie 12. Byłem w stanie przejść opaską i dokładnie ją obrzucić przynętami.
Żeby dokładnie zrozumieć warunki, w jakich łowiłem i jakie wówczas panowały na wodzie warto obejrzeć fotografie, które dołączyłem do artykułu. Wprawne "wędkarskie" oko zobaczy tam naprawdę wiele. Zdjęcia z kilku typowych stanowisk, z których łowiłem i które obdarzyły mnie rybami. Nie skupiałem się tylko na opasce. Posyłałem przynęty w kierunku przeciwległego brzegu, a jeśli warunki pozwalały - pod sam brzeg od wewnętrznej strony zakrętu. Jednak wyniki, jakie tam osiągałem były znacznie skromniejsze.