Późna jesień i przedzimie nie jest łatwym okresem dla wędkarzy. Ryby nie żerują intensywnie, a z nastaniem właściwych dla poszczególnych gatunków temperatur odpływają na zimowiska. Akwen pustoszeje.
Oczywiście ogromne znaczenie ma tu charakter łowiska, wszystkie jego cechy takie jak na przykład głębokość i typ wody (jezioro, rzeka). Różnica w czasie pomiędzy tymi procesami na poszczególnych akwenach może trwać nawet kilka tygodni.
Sprzęt a warunki połowu
Wraz z obniżeniem się temperatury wody brania ryb są coraz bardziej delikatne. Ten niezaprzeczalny fakt kieruje mnie do użycia wędzisk sygnalizujących takie brania. W tym okresie stosuję dwa rodzaje wędzisk gruntowych, feeder i quiver.
Jako feedery znakomicie sprawdzają mi się wędziska z serii Dragon Express Feeder o długości 3,90 m oraz ciężarach wyrzutowych 20-60 g – to pierwsze z posiadanych, a 60-100 g - drugie. Każde z nich jest wyposażone w cztery węglowe szczytówki sygnalizacyjne, co daje mi naprawdę szerokie pole manewru. Ogólnie wędzisko jest lekkie, cięte i bardzo dobrze sygnalizuje nawet najsłabsze brania. Jeśli warunki stanowiska łowienia pozwalają sięgam po wędzisko typu quiver, jest to wędzisko Dragon Thytan Quiver długości 2,9 m i c.w. 20-40 g.
Żyłka jest kolejnym ważnym elementem wędki. Woda się wyklarowała, znikły już wszelkie intensywne letnie barwy. Obecnie należy stosować żyłki o barwach neutralnych lub bezbarwne. Zazwyczaj wybieram barwę neutralną i jest to żyłka Team Dragon Ultra w kolorze czarnym nie mającym negatywnego wpływu na brania, ponieważ kolor ten przez cały rok występuje w każdym łowisku. Jako żyłkę bezbarwną polecam serię Guide Select Crystal Clear. Zasad tych trzymam się dobierając zarówno żyłkę główną i przyponową. Moja żyłka główna ma średnicę 0,20-0,22 mm, natomiast przypon - 0,16-0,18 mm. Jeśli warunki łowiska pozwalają staram się zejść z średnicą żyłek, dobre jest pocienienie choćby o jedno oczko. Im cieńszy zestaw, tym ryba chętniej bierze. Jednak nie można przesadzać z tym pocienianiem, bezpieczeństwo ryb też jest ważne.
Trzecim - a zarazem ostatnim elementem, do którego przykładam największą wagę, są haki. Używam haków firmy Mustad. Polecam model Classic Sport 406 Wide Gap oraz Classic Sport 00289 H. Modele, które wymieniłem, są hakami typowo leszczowymi. Modelem uniwersalnym jest Mustad Classic Sport 209 Limerick.
Classic Sport 406 Wide Gap - najpopularniejszy hak leszczowy, świetny do wszystkich metod z drgającą szczytówką, szeroki kąt zacięcia (tzw. hak samozacinający), kolor złoty, rozmiary 4-6-8-10-12-14, oferowany w opakowaniach po 10 sztuk oraz na przyponach 100 cm (0.20 mm – nr 4, 0.18 mm – nr 6, 0.16 mm – nr 8, 0.14 mm – nr 10, 0.12 mm – nr 12, 0.10 mm – nr 14).
Classic Sport 00289 H Round - popularny hak leszczowy do połowu na pęczek czerwonych robaków. Opakowanie: 10 i 50 sztuk oraz na przyponach po 10 sztuk. Wielkości: 2 – 12 w op.10 szt., 2/1 – 14 w op. 50 szt. Przypony: dł. 80 cm (0.20 mm – nr 4, 0.18 mm – nr 6, 0.16 mm – nr 8, 0.14 mm – nr 10, 0.12 mm – nr 12, 0.10 mm – nr 14).
Classic Sport 209 Limerick - delikatny haczyk o przegiętym ostrzu, znakomity do najmniejszych dendroben. Opakowanie: 50 sztuk. Wielkości: 4 – 12.
Jeśli chodzi o wielkości - nic się oczywiście nie zmienia i dobieramy ją do przynęt, o których napiszę później. Opisałem podstawowe elementy zestawu, których charakter ma duże znaczenie w łowieniu praktycznym ze względu na porę roku oraz panujące warunki pogodowe i hydrologiczne w łowisku. Pozostałe elementy pozostają bez zmian do sezonu letniego.
Przynęty i zanęty
Czym bardziej niska temperatura wody tym bardziej skłaniam się ku przynętom pochodzenia zwierzęcego. Podstawowe dla mnie to wszelkiego rodzaju robaki. Białe bywają czasem niezastąpione jednak częściej łowię na czerwone lub nabytą w sklepie dendrobenę.
Najbardziej odpowiadają mi rosówki, ponieważ daje największą szansę na spotkanie z naprawdę dużymi rybami. Jesienią często zdarzają się opady i niewielkie przybory wody połączone z jej lekkim zmąceniem. Położona blisko brzegu w takich warunkach rosówka czy pęczek czerwonych robaków są dla ryb kąskiem, którego nie przeoczą i nie odmówią sobie nawet wtedy, gdy są najedzone.
- Zanętę najczęściej komponowałem z pięciu składników:
- Zanęta Dragon Quattro Leszcz Piernikowy.
- Zanęta Dragon Quattro Baza Rzeka.
- Atraktor Dragon Elite Bream Yellow.
- Kukurydza.
- Robaki, na które łowię danego dnia.
W czasie połowów, podczas których nastawiłem się na leszcze, używam zanęty Quattro Leszcz Piernikowy. Wzbogacam ją ilością kukurydzy dostosowaną do intensywności żerowania oraz tak zwaną zanętą przynętową, czyli robakami zakładanymi na haczyk. Zanęta ta okazała się bardzo skuteczna na moich łowiskach i gdy ryby żerowały nie było problemu z złowieniem kilku sztuk podczas jednej zasiadki. Świetnie trzyma ryby w zasięgu wędki.
Zanęta Quattro Baza Rzeka to mieszanka dobra sama w sobie, daje bardzo duże możliwości wędkarzowi, który zna wodę i wie, w jaki sposób ją wzbogacić. Stosuję ją zazwyczaj wraz z atraktorem Elite Bream Yellow. Pomimo że jest to atraktor ukierunkowany głównie na leszcze w kompozycję zanęty wzbogaconą tym atraktorem wchodzi z powodzeniem wiele innych gatunków ryb. Zanętę wzbogacam używając kukurydzy i robaków. Wartym podkreślenia jest fakt przeminięcia lata i wyższej temperatury wody. Teraz woda jest zimna a ryby nie żerują bardzo intensywnie, więc nie przesadzajmy z ilością zanęty. Gdy ktoś z Was ma zamiar celowo łowić płoć, może a nawet powinien użyć zanęty ukierunkowanej na ten gatunek.
Łowienie w praktyce
Podstawy łowienia praktycznego "budujemy" jeszcze przed wyjściem z domu. Jeśli nie pomyślimy o właściwym ubraniu, czyli dostosowanym do panujących warunków możemy zepsuć sobie przyjemność z wędkowania. Również wszelkie przynęty żywe należy przechowywać w pojemnikach, które zabezpieczą je termicznie (bardzo przydatny również w chłodne dni okazuje się Bait Cooler 204 Versus. Zależnie od pory doby, w której zamierzamy łowić, może nas spotkać deszcz lub przymrozek, więc na wszystko trzeba być przygotowanym.
Ryby wraz ze spadkiem temperatury opuszczają płycizny, więc należy obserwować wodę by określić potencjalne miejsca pobytu ryb w danym czasie. Wskażą nam to na przykład ataki drapieżników. Ataki okoni doskonale wskazują, czy drobnica jest jeszcze przy powierzchni i czy wychodzi na płycizny. Jeśli nie ma tam małych ryb zapewne nie ma i większych. Wtedy należy ich szukać w łowisku o większej głębokości. Takimi są obszerne dołki o spowolnionym nurcie, na przedzimiu wręcz niezastąpione. Z czasem, nawet prądolubny kleń stopniowo wycofuje się z głównego nurtu.
Celem osiągnięcia dobrych wyników warto, a nawet należy wytypować łowisko, w którym w sposób naturalny pojawiają się czerwone robaki, dżdżownice i inne robaki. Sprzyjają temu wszelkiego rodzaju oberwania brzegu, wysokie burty ciągle obmywane przez nurt czy ostre zakręty, na których nurt wgryza się w brzeg. Ryby w takich miejscach czekają na robaki wypłukiwane z ziemi. Warte zachodu jest kilkudniowe nęcenie, w tym przypadku w uprzywilejowanym położeniu są nadrzeczni mieszkańcy. Nęcimy z umiarem i dodajemy dużo robaków, na które mamy zamiar łowić, natomiast duże robaki należy podzielić na części (nożem lub specjalnymi nożyczkami). Dodatki pochodzenia zwierzęcego są o tej porze roku naprawdę pożądane w zanęcie.
Właśnie tak pokrótce wygląda moje późnojesienne wędkowanie. Mam nadzieję, że zawarte tutaj spostrzeżenia pomogą komuś z Was dobrze się przygotować do wyjazdu nad wodę, jak i podczas zasiadki gruntowej.
Dragon oferuje całkiem dobre, nowoczesne i precyzyjnie wykonane koszyczki zanętowe w szerokim zakresie wagowym. Wysokiej jakości krętlik i wyjmowane dno, co pozwala stosować je z lepszymi efektami w wodach stojących. Wymiary: 3 x 3 x 5 cm. Waga: od 10 do 100 gramów.
Krzysztof Kloc