Testerzy relacjonują

Czy pstrąg marznie zimą? - Między Laponią a Republiką Konga

SPIS TREŚCI

 

Między Laponią a Republiką Konga

Zależność ta jest kluczowa. Musimy pamiętać, że zimna woda jest wodą zasobniejszą w tlen! Im woda zimniejsza (dopóki jest w stanie ciekłym), tym tlenu jest w niej więcej. Można więc stwierdzić, że im woda zimniejsza, to tlenu jest więcej, a pstrągom - jako rybom tlenolubnym, jest w niej lepiej! Jednak nadal nie wiemy, czy ryby odczuwają zimno, czy marzną… Ichtiolodzy zastanawiają się nad tym od dawna. W związku z tym, powstały dwie teorie i obydwie wiążą się bezpośrednio z dobrostanem ryb. Niemal każdy gatunek ma swoje optimum termiczne (czyli temperaturę otoczenia, w którym czuje się najlepiej). Wiemy, że karpie, karasie czy liny lubią wodę ciepłą, a na przykład rzeczone pstrągi, łososie czy miętusy zimną. W związku z tym optimum, wartość „odbioru zimna” jest przesunięta. To trochę tak, jak u ludzi. Możemy być pewni, że mieszkaniec Republiki Konga przeniesiony w północne tereny Kanady nie będzie czuł się komfortowo, a mieszkaniec Laponii nad plażami Morza Jońskiego (część M. Śródziemnego) będzie równie cierpiał. Czyli można według tej teorii stwierdzić, że im zimniej, tym dla pstrąga i jemu podobnym lepiej! Jest to prawda.

Odbiór zimna (temperatury) ryby zawdzięczają wyspecjalizowanym komórkom, swoistym sensorom temperatury, które u większości ryb są umiejscowione w okolicach linii bocznej, głowy i ogona. Z nimi wiąże się druga teoria, która mówi o dostosowywaniu gatunku, czy nawet osobnika do zmieniających się warunków termicznych. Teoria ta mówi o tym, że układ nerwowy ryb potrafi się szybko akomodować, dostosowywać do zmiennych (np. otoczenia). Niektórzy naukowcy twierdzą, że w skrajnych przypadkach ryby potrafią „wyłączyć” receptory termiczne. Na zasadzie podobnej jak u ludzi podczas urazowej amputacji kończyn (nie czuje się podobno bólu) lub gdy następuje np. złamanie podczas wypadku i osoby potrafią przebiec ze złamaną nogą.

 

Zimno to tlen, a tlen to życie

Jednak teorią najbliższą naszemu pstrągowi jest to, że bardzo zimna woda jest tym, co wpływa na całe jego „wygodne” życie. Zimna woda to tlen, tlen to życie. Zimno „kojarzy się” pstrągowi z tym, co najlepsze. Ryby, jako zwierzęta zmiennocieplne musiały wykształcić w procesie ewolucji dwa mechanizmy przetrwania skrajnych temperatur, a nasz pstrąg ukazuje nam je najwyraźniej. W bardzo zimnej wodzie górskich rzek i strumieni temperatura wody często oscyluje w przedziale 1-3 stopni Celsjusza. Aby organizm pstrąga nie poniósł strat, układ mięśniowy musi być w ciągłym ruchu, wytwarzać energię z pobieranego pokarmu, aby zapewnić zaopatrzenie podstawowych funkcji życiowych. Czyli możemy zaryzykować stwierdzenie, że im zimniejsza woda, tym większą ilość pokarmu pstrąg musi pobrać, musi więcej się ruszać i zdecydowanie częściej wypływa na łowy. Nagrodą dla niego jest też bardzo natleniona woda, dająca energię oraz możliwość ciągłej penetracji swojego terytorium, na jakie w czasie letnich upałów szkoda tlenu. Zimno jest tu i inhibitorem (zwalniaczem) i aktywatorem - katalizatorem (dopalaczem) procesów życiowych pstrąga. Na marznięcie nie ma czasu! Jednak musimy mieć świadomość, że każda zmienna ma swoją wartość krytyczną! To ważna informacja, która może być wędkarsko potrzebna. Pewien czas temu pojawiła się teoria, że nadmiar tlenu może być toksyczny… brzmi niewiarygodnie, prawda? Ale samym tlenem (czystym pierwiastkiem wstanie gazowym) nie możemy oddychać! Kilku ichtiologów zauważyło, że przy bardzo zimnej wodzie ryby z łososiowatych niechętnie przebywają w największych kipielach, pod wodospadami, kaskadami itp. Zupełnie inaczej niż w okresach, gdy temperatura wody jest o dwa, trzy stopnie wyższa. Możliwe, że ma to związek z ilością tlenu związanego w tej wzburzonej wodzie. Może jest go zbyt wiele? Nie potrafię stwierdzić.

 

Tyłem do nurtu

Drugim mechanizmem obrony przed skrajnym zimnem jest letarg. Czyli stan bierności mechanicznej organizmu. W takim stanie pstrągi ustawiają się tyłem do nurtu, aby woda wpływała pod pokrywy skrzelowe i obmywała skrzela, zużywając minimalną ilość energii na podtrzymanie funkcji życiowych. Dzieje się tak zazwyczaj, gdy rzeki i strumienie skuwa gruby lód, a ryby są nim niemal przyciśnięte, lokując się w niewielkich wykrotach w brzegu lub dnie, niemal bez możliwości ruchu. Czy wtedy, mimo braku ruchu, nie czują zimna? Widocznie nie mogą go odczuwać. Cała wytworzona przez organizm energia, spożytkowana jest na podstawowe procesy życiowe. Aktywność jest w tym momencie niepotrzebnym obciążeniem, podobnie jak „martwienie się” zimnem.

 

Zimno jest pojęciem względnym. Nie jest równie odczuwalne dla każdego gatunku. Możemy jednak wysnuć (na podstawie wiedzy i obserwacji) ciekawe wędkarsko wnioski. Postaram się je w następnym artykule wymienić punktowo, jednak zastrzegam, że nie jest to pewnik i przepis na sukces.  Przedstawię w nim pewne szablony zachowań pstrągów w zimnych porach roku, które mogą przełożyć się na sukcesy w pstrągowych łowach. Zapraszam do lektury.

 

Piotr Kondratowicz

Fot. Waldemar Ptak