Testerzy relacjonują

Trociowe propozycje - NanoForce i Specialist Pro

SPIS TREŚCI

 

NanoFORCE i SPECIALIST Pro

Zarówno NanoFORCE i SPECIALIST Pro to wędziska długości 2,60 m, o szybkiej akcji i z odpowiednim zapasem mocy do wyholowania troci. Po wyjęciu kijków z pokrowca oraz pomachaniu na sucho zorientowałem się, że NanoFORCE jest wędziskiem nieznacznie szybszym i wykonanym z lepszych komponentów. Desing tych wędek cieszył moje oko. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy odbiegła daleko od tematu troci - pomyślałem o cieplejszej części sezonu i o tym, że to super oferta dla wielkorzecznego spinningisty szukającego „uniwersału” i lubującego się w łowieniu sandaczy i szczupaków. Jednak moim celem było sprawdzenie przydatności tych wędzisk nad trociową rzeką. Na pierwszy ogień poszło wędzisko NanoFORCE; lekkość i precyzja władania tym kijaszkiem, wygoda i celność rzutów to w mojej ocenie pozytywy, jakie z pewnością doceni wielu wędkarzy. Jedyną wadą może

się okazać duża liczba stosunkowo małych przelotek, które podczas minusowych temperatur lubią zamarzać i tym samym skutecznie ograniczają sprawność łowienia (częściej trzeba odladzać przelotki). Zastanawiałem się nad dolnikiem, ponieważ jego długość podczas wykonywania rzutów różnymi technikami stosowanymi podczas łowienia troci, też nie jest bez znaczenia - zbyt długi znacznie ogranicza nasze możliwości, zahaczając się często o biodro czy brzuch. W mojej ocenie, długość tego elementu wędziska jest wystarczająca, aby sprawnie zarzucać przynętę bez zahaczania o biodro, jak również w razie potrzeby oprzeć o przedramię (łokieć) podczas holu dużej troci.
Nawisy lodowe, których nie zabrakło na Inie podczas testowania tych wędek, nie ograniczały mnie rzutowo ani swobody w prowadzeniu przynęty. Po prostu, tam gdzie się nie dało zarzucić lub prowadzić po mojemu przynęty, to się nie dało i nie pomógłby nawet kij znacznie dłuższy. Troć długości 66 cm, którą doholowałem niemal pod swoje stopy również nie stanowiła problemu dla wędki SPECIALIST Pro. Podczas walki z rybą doceniłem finezję i piękną pracę tego kijka, czego ciężko doświadczyć holując tej wielkości kelta na znacznie sztywniejszym zestawie.
Moim zdaniem, obydwa wędziska spokojnie sprostają różnym okolicznościom i zadaniom, jakich spodziewać się można nad każdą mniejszą trociową rzeką. A zalety z ich użytkowania doceni każdy wędkarz lubiący łowić te ryby mniej topornym i lżejszym sprzętem.