W przededniu wiosny spinningista stoi przed niemałym dylematem wyjazdu na: trocie, pstrągi, okonie, jazie, a może klenie? Jeśli mieszka się w południowej części kraju, to te pierwsze najczęściej odpadają ze względu na znaczną odległość od pomorskich rzek (koszty paliwa i zakwaterowania), chyba że na Pomorzu czekają na nas z utęsknieniem rodzina lub przyjaciele. W końcu czego się nie robi dla bliskich i pasji?
Załóżmy jednak, że nie mamy tyle szczęścia i jesteśmy zmuszeni zrezygnować z trociowych wypraw. Chcąc spinningować z sukcesami pozostałe gatunki ryb, nie musimy się daleko przemieszczać. Jedynym wyjątkiem od tej zasady są pstrągi, dla których wędkujący mieszkaniec Podkarpacia może (choć nie musi) wybrać się poza swój region – nad wody ościennych województw – Małopolski i Lubelszczyzny. Przyjmijmy jednak i taki scenariusz, że są wśród nas spinningiści, których nie interesują trocie i pstrągi. Dla nich też mam dobrą propozycję. Udajcie się z delikatnym spinningiem nad pobliski dopływ w poszukiwaniu kleni. Dzisiaj opowiem o jednym z nich, o Mleczce, będącej prawym dopływem Wisłoka.
Mleczka
Mleczkę odwiedzam zwykle późną jesienią i wczesną wiosną. Zawsze z myślą o kleniach, ale zdarzają się szczupaki, okonie i jazie, a w górnym biegu także pstrągi. Okolicznością specjalną jest Spinningowy Puchar Mleczki, o którym mowa będzie później. Najpierw kilka słów o bohaterce i jej skarbach. To niewielka podkarpacka rzeczka o długości 37 km. Jest zdecydowanie najgłębszym dopływem Wisłoka – poziom wody wynosi od 0,5 do nawet 4 m. Średnia głębokość to 1,5-2 m. Jest usytuowana w południowo-wschodniej części Urzejowic (woj. podkarpackie). Powstała z połączenia dwóch potoków: Mleczki Wschodniej i Mleczki Zachodniej, które mają swoje źródła na wzgórzach Pogórza Dynowskiego. Zasilana dopływami Rączna i Markówka. Nazwa tej rzeki jest powiązana, jak uważają językoznawcy, ze słowem "młaka", oznaczającym mokradła, ciągnące się wzdłuż brzegów zbiornika. Historycy uważają jednak, że pochodzi ona od określenia "mleć", mającego związek z licznymi młynami wodnymi istniejącymi w tej okolicy.
Mnogość gatunków ryb usatysfakcjonuje każdego wędkarza, zwłaszcza biorąc pod uwag niewielki rozmiar tego łowiska. Można spotkać tutaj jazie, okonie, klenie, karasie, leszcze oraz szczupaki. Zdarzają się także sandacze, pstrągi i sumy. W okolicach Kańczugi łowi się coraz więcej pstrągów, a im bliżej Wisłoka, tym większe prawdopodobieństwo spotkania bolenia. Miejscowi wędkarze sięgają nie tylko po delikatny spinning, ale i spławik.