Przed każdą wyprawą głowę mamy zaprzątniętą pakowaniem wędzisk, kołowrotków, dziesiątek przynęt. Po czym zastanawiamy się, czy oby wszystko mamy… I sprawdzamy pakunki po raz drugi, tak dla pewności.
Niekiedy jesteśmy pochłonięci przygotowaniem sprzętu łowiącego do tego stopnia, że potrzeby ochrony naszego ciała schodzą na drugi plan. Mam tu na myśli odpowiednią odzież, adekwatną do warunków pogodowych, jakie mogą nas zastać na łowisku. Pogoda jak pogoda, lubi nas zaskakiwać, więc nie zawsze wiemy, czego dokładnie się spodziewać nad wodą. Z tego powodu należy zwrócić szczególną uwagę na przygotowanie odpowiedniego ubioru, zapewniającego nam nie tylko korzystną izolację termiczną, ale również bezpieczeństwo. Wędkowanie przyniesie satysfakcję, gdy będziemy mieć poczucie asekuracji, bezpieczeństwa. Właśnie bezpieczeństwo i ochrona zdrowia są najważniejsze, bo co nam przyjdzie z ryb, gdy przemarzniemy lub przemokniemy (i jeszcze mocniej zmarzniemy)? Dlatego przygotowanie i zabranie odpowiedniego ubioru jest niezwykle ważnym elementem wyprawy wędkarskiej. Tu zasada jest prosta. Lepiej zabrać nad wodę więcej ubrań, które będzie można zdjąć, niż wziąć zbyt mało.
Na cebulę
Założenie kilku warstw uchroni nas przed wiatrem, zimnem oraz deszczem. Proponuję zastosować stary, sprawdzony przez pokolenia sposób ubierania się na tzw. „cebulę”, czyli zakładamy warstwy, które w razie konieczności można odjąć. Kierując się tą logiką podpowiem, że krótki rękaw t-shirta, bluza, kurtka oddychająca na chłodniejsze dni stanowią świetny zestaw. Śmiało mogę polecić bieliznę termoaktywną, której zadaniem jest zatrzymanie ciepła przy ciele zakładaną pod wierzchnią warstwę odzieży. Dopasowana odpowiednio do budowy ciała spełni swoją funkcję niezawodnie. Mogą to być komplety: BodyMate (bielizna pierwszej warstwy), HeatGUARD, Strechfit ClimaCOOL (bielizna pierwszej warstwy), bielizna Geoff Anderson Inxula, Thermal 2, Evaporator 2, Otara 150. Warstwowy ubiór umożliwi nam w dość szybki sposób ściągnięcie zewnętrznej warstwy, gdy będzie nam zbyt ciepło i jej ponowne założenie, gdy warunki ulegną zmianie. Czasami warunki pogodowe mogą nas zaskoczyć i bez znaczenia pozostaje pora roku, czy jest to środek kalendarzowego lata, czy też pora pierwszych przymrozków. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że tego lata kurtka podczas wypraw na ryby okazała się elementem obowiązkowym w torbie. Udając się na kilkunastogodzinną wyprawę nie sposób przewidzieć nagłych zmian pogody. Rano warunki na wodzie mogą być zupełnie inne, niż w południe lub pod wieczór. Gdy wędkowanie zaplanowano na wiele godzin i oddalamy się od brzegu znacząco, to aby uniknąć dodatkowych, niepotrzebnych spływów do brzegu podczas nagłego ochłodzenia lub intensywnych opadów, warto od razu, nie bacząc na aktualną pogodę ze sobą zabrać odpowiednią kurtkę z kapturem. Duże akweny wodne rządzą się również swoimi prawami i bywają zdradliwe, sprzyja temu ich lokalizacja np. w górach czy na Wybrzeżu.