Mit zestawu uniwersalnego
Błędnym myśleniem jest używanie jednego, czyli tego samego zestawu końcowego na różnych łowiskach. Nikogo nie zdziwi twierdzenie, że tak naprawdę każde łowisko jest odmienne, różni się od pozostałych. To jest identycznie jak z ludźmi, wszyscy niby jesteśmy tacy sami, a po wnikliwszym przyjrzeniu stwierdzamy olbrzymią różnorodność, niech za przykład posłużą upodobania żywieniowe. Mając to na uwadze, musimy nauczyć się czytać wodę. Innej rady nie ma.
Nie ma uniwersalnego zestawu. Jeżeli jest coś uniwersalne, to niestety oznacza tyle, że jest do niczego. Zawsze przy okazji wspominam, że najważniejszą sprawą dla mnie jest zestaw końcowy, który dostosowuję do warunków na danej wodzie, w której chcę łowić. Oprócz tego, że zestaw musi być zrobiony idealnie do panujących warunków w wodzie, a dokładnie chodzi o warunki panujące na dnie, to musi być PRECYZYJNIE położony. Muszę mieć tę pewność, że przypon nie zostanie splątany podczas rzutu i etapu układania na dnie.
Jak się do tego zabrać? Najpierw należy wysondować dno i sprawdzić, co jest na nim w miejscu planowanego położenia zestawu, a następnie przygotować tenże zestaw. Podobna sytuacja występuje, gdy jadę na zawody karpiowe i nie znam wody; skoro nigdy na niej nie łowiłem to nie jestem w stanie w domu przygotować zestawu. Ponadto dochodzi czynnik losowania stanowiska, który dodatkowo utrudnia rozpoznanie i planowanie strategii łowienia z użyciem konkretnego zestawu pierwszego kontaktu. Niejednokrotnie jestem świadkiem sytuacji, gdy po losowaniu wędkarze starają się jak najszybciej zarzucić zestawy przygotowane w domu, podczas gdy ja badam łowisko i spokojnie przygotowuję odpowiednie zestawy. W takiej sytuacji pośpiech szkodzi. Gdy podejdę do zastanej sytuacji profesjonalnie, wyszukam odpowiednie miejsce do położenia zestawu, zrobię odpowiedni do łowiska zestaw oraz przypon, położę w odpowiednim miejscu i zanęcę punktowo z siateczką lub woreczkiem PVA, to moje szanse na złowienie wymarzonej ryby wzrastają. Bardzo chętnie używam siateczek do tworzenia kiełbasek, ponieważ odpowiednio składając zestaw minimalizuję możliwość jego splątania, a przy tym bardzo efektywnie nęcę punktowo. Te zabiegi sprzyjają łowieniu ryb.
Marek Wiśniewski
TEAM KARPIOWY