Co robić?
Wpływając w międzytamie (obszar wody pomiędzy główkami) ostrożnie robi się jedną rundkę i należy obserwować ekran echosondy; wybiera się najgłębsze miejsca z mocno urozmaiconym dnem. Potencjalnie dobre łowisko nie może być po prostu głęboką niecką z zamulonym dnem, pomimo bardzo dobrych zapisów dużej ilości dużych ryb nie polecam zatrzymywania się w takich miejscach, bowiem większe ilości sporych łuków na naszym ekranie będą sugerować zimowisko leszcza a mniejsza ilość wielkich zapisów sugeruje obecność sumów.
Nasze idealne łowisko powinno być głębokie i urozmaicone, posiadać duży centralny dołek oraz kilka mniejszych charakteryzujących się żwirowymi ostrymi spadami. Jeżeli woda w tym miejscu lekko wiruje oraz wybija na powierzchnię mamy idealny punkt warty zapisania w echosondzie.
Moja wędka
Teraz pozostaje nam skusić namierzone drapieżniki, a na to nie ma już jedynej, idealnej recepty. W głębokich miejscach sprawdzami się Bandit osadzony na główce o wadze 10-15 gramów; zapinam go do przyponu z fluorocarbonu 0,385 mm i następnie plecionki 0,14 mm. Takim zestawem operuję za pomocą wędziska Guide Select Chucky Cast c.w. 6-25 g z podpiętym multikiem Team Dragon SHS 200iL. Wszystko współgra ze sobą wyśmienicie, wędziskiem z powodzeniem można łowić w opadzie, każde nawet najdelikatniejsze branie czuć bardzo szybko i mocno. Łatwo kwituję je mocnym zacięciem i mam pewność, że ryba wyląduje na pokładzie. Kij ładnie pracuje już pod ledwo miarowymi sandaczami trzymając je pewnie aż do lądowania, przy większych osobnikach tworzy głębokie, elektryzujące ugięcie blanku, oczywiście wciąż dysponując potencjałem potrzebnym do lądowania ryby.
Krzysztof Żukowski
Team Przewodników Wędkarskich
Więcej o: główkach Speed, gumach Bandit, multiplikatorze SHS, wędziskach Guide Select