Testerzy relacjonują

Pleć pleciugo (plecionko) byle długo

SPIS TREŚCI

Zima wielu wędkarzom kojarzy się z martwą częścią sezonu. Jednakże zapaleni wędkarze wiedzą, że nie ma „martwej” części, bo sezon trwa cały rok. Ale przyznacie, że zima sprzyja przemyśleniom o przygotowaniach do pełni sezonu zwłaszcza dlatego, że pojawiają się nowe oferty i katalogi łechcące nasze wędkarskie zmysły.

Tym razem zacząłem się zastanawiać nad plecionkami. Jest ich w ofercie sporo. Można powiedzieć, że każdy znajdzie coś dla siebie i to stwierdzenie będzie bardzo blisko prawdy. Ale czy na tym temat się kończy? Dla osób łowiących na jednej wodzie i wybrany, konkretny gatunek ryb rzeczywiście wystarczy jedna plecionka w jednym zestawie. No, powiedzmy, że druga plecionka w torbie jako rezerwowa albo na drugim, dużo lżejszym (bądź cięższym) zestawie. Wędkujący na różnych wodach już tak łatwo nie będą mieć. Różne sytuacje, warunki i potrzeby komplikują sytuację zwłaszcza z powodu cen niektórych plecionek, niektóre nie są nazbyt tanimi produktami. Nie każdego stać, aby mieć kilka czy kilkanaście plecionek z górnej półki. Aby jeszcze skomplikować temat posłużę się dwoma przykładami. W zeszłym roku łowiłem przy pomocy niezbyt drogiej, czterosplotowej plecionki Magnum. Byłem mile zaskoczony, bo w wielu przypadkach była wystarczającą. Powiadają, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać. Ja delikatną różnicę widziałem, ale to, co miałem na kołowrotku było wystarczające. Efekt podobny. Druga sytuacja miała miejsce w tym roku, gdy istniało duże ryzyko, że będę używać plecionki w temperaturze poniżej zera. Pamiętałem moją czterosplotową, która mokrą, a ci najmniej wilgotną podczas łowienia była. Więc zaopatrzyłem się w ośmiosplotową ze średniej półki. Lepszy splot i powłoka na jej powierzchni dały mi możliwość łowienia w minusowej temperaturze powietrza. Owszem, czyszczenia było, po kilku dniach łowienia warstwa wierzchnia dostała w kość, ale dałem radę.


Którą wybrać?

Którą więc wybrać? Droższą i taką o lepszych parametrach czy tańszą, ale nie zawsze się nadającą? A co w przypadku, gdy tych linek chcielibyśmy wiele? Jako rezerwę albo na multikach, których mamy kilka i chcemy je zabrać do różnych wędek?
Gdy nas na to stać warto skompletować sobie pełen zestaw. Lepszej jakości na zestawy, których używamy często, a te najtańsze tam, gdzie użyjemy ich okazjonalnie, Co jednak robić w przypadku, gdy z różnych powodów musimy ograniczyć nasze zasoby sprzętowe? Jednym z preferowanych przeze mnie sposobów jest zaopatrzenie się w plecionki o dosyć dobrych parametrach, ale o przekroju i wytrzymałości spełniających się w odmiennych warunkach. Plecionka wcale tak ryb nie straszy, więc i zbytnie jej pocienianie nie jest tak konieczne. Powyżej pewnych parametrów plecionki stają się na tyle wytrzymałe, że można ich używać do naprawdę wielu metod i technik (nie mówię tu o wieszaniu prania).
Warto jeszcze wziąć pod uwagę ilość plecionki konsumowanej na zaczepach. Tam, gdzie rwiemy dużo warto zestaw osłabić węzłem tuż przy przynęcie. Przy okazji pogrubić trochę nasz zestaw, bo przecież nie chcemy zaśmiecać nadmiernie wody, prawda? Ciekawe czy kiedyś w sprzedaży znajdą się linki ekologiczne biodegradowalne?

HMX 8X Forte Ośmiosplotowa plecionka HM8X Forte wyprodukowana przez firmę Toray, to druga już generacja znakomitej linki HPPE Super Thin Microfibres. Jest jeszcze wytrzymalsza i znacznie odporniejsza na niekorzystne czynniki zewnętrzne, co w znaczący sposób będzie opóźniać proces starzenia i pozwoli na dłuższy okres bezproblemowego użytkowania. Jest bardzo odporna na ścieranie i całkowicie pozbawiona rozciągliwości, a wytrzymałość na prawidłowo zawiązanych węzłach jest niemal identyczna z wytrzymałością liniową. Nowa linka jest doskonale okrągła w przekroju, miękka i jedwabista w dotyku, dzięki czemu możemy wykonywać dalsze i bardziej precyzyjne rzuty przynętą. Specjalne wykończenie powierzchni zapobiega plątaniu się linki nawet przy rzutach pod wiatr. Ultra 8X Nano Wyprodukowana przez Momoi, jedwabiście gładka powierzchnia zapewnia dalekie rzuty i nie niszczy przelotek. Charakteryzuje się znakomitą wytrzymałością liniową, jak i na węzłach. Specjalne wykończenie powierzchni zapobiega plątaniu się linki nawet przy rzutach pod wiatr. Proces barwienia z udziałem spolaryzowanych nanocząstek barwnika powoduje, że jej kolor jest znacznie trwalszy, a powierzchnia bardziej odporna na ścieranie. Dragon Invisible Plecionka Dragon Invisible to kolejny produkt wytwarzany dla Dragona przez japońską firmę Toray. Jest ona niemal niewidoczna w środowisku wodnym, w stopniu porównywalnym do włókna nylonowego. Odznacza się poza tym bardzo wysoką wytrzymałością statyczną i dynamiczną – zarówno liniową, jak i na węźle – a doskonała gładkość powierzchni umożliwia łatwe, dalekie i precyzyjne rzuty. UWAGA! Plecionka Dragon Invisible efekt 100% przeźroczystości uzyskuje dopiero w kontakcie z wodą. NANO CORE X4 Kolejna japońska plecionka Dragona, tym razem powstająca w fabryce firmy Momoi Fishing. Czterosplotowa konstrukcja i wyjątkowa odporność powierzchni na ścieranie pozwalają stosować ten produkt do praktycznie każdej metody, od delikatnego spinningu po wędkarstwo morskie.GUIDE 8X HI-VIZ Plecionka dobrze transmituje wszelkie sygnały w chwili brania, jest wyjątkowo wytrzymała i delikatna. Nadaje się do łowienia okazów sandaczy, szczupaków i okoni. Zabarwiona jest na koloru czerwony. Rodzina plecionek GUIDE 8X zawiera 5 odmiennych plecionek: VISION, V-POWER, HI-VIZ, ULTRA LITE, RAINBOW.GIANT CAT 8X Giant Cat to specjalistyczna plecionka do połowu sumów. Dzięki zastosowaniu techniki ośmiosplotowej plecionka Giant Cat 8X jest wyjątkowo mocna i w pełni okrągła w przekroju, a jednocześnie elastyczna i pozbawiona pamięci kształtu. Zastosowanie, w końcowej fazie produkcji, specjalnego procesu powierzchniowego utwardzania mikrowłókien pozwoliło na uzyskanie linki bardzo odpornej na ścieranie, co ma bardzo duże znaczenie przy połowie takich ryb jak sumy. Giant Cat jest konfekcjonowana w odcinkach po 300 metrów lub na małych szpulach po 25 metrów jako materiał przyponowy.

Kolor

Specjalnie nie podjąłem tematu koloru plecionek. Są sytuacje, w których ich widoczność ma kolosalne znaczenie. Jednak zakładam, że dla ryb sprawa widoczności jest marginalna. W moim łowieniu kolor raczej tylko pomaga w obserwowaniu pozycji, gdzie się znajduje przynęta. Podkreślę, że kolor nieczęsto jest tym jedynym parametrem, dzięki któremu łowię ryby. Dlatego ostatnimi czasy dosyć często wybieram kolor plecionki pod względem własnego gustu estetycznego. Oczywiście zawsze linka powinna spełniać walory użytkowe – w każdych warunkach. Dlatego już widzę, że w tym sezonie będę musiał odrobinę powiększyć swoje zasoby. Jakieś dwie, może trzy szpulki mi wystarczą. Może…

Sławek Kurzyński, TEAM DRAGON
Fot. Waldemar Ptak