Wasze historie i testy

Zanęta Dragon pod lodem - Wariant tradycyjny

SPIS TREŚCI

Wariant tradycyjny

A oto wariant „tradycyjny” przygotowany z myślą o dobrze żerujących rybach.
Mieszankę nawilżam co najmniej godzinę przed rozpoczęciem wędkowania i tak naprawdę staram się ją nieco przemoczyć. Do zanęty dodaję 10 łyżeczek suszonej krwi i 3 łyżeczki bioenzymu. Następnie tak spreparowaną zanętę mieszam w stosunku 1:1 z ziemią bełchatowską. Tę przed przetarciem dodatkowo nawilżam. Zanętę i glinę zawsze przecieram osobno (na sicie nr 3) i dopiero wtedy łączę. Nigdy nie przecieram zimowych mieszanek po zmieszaniu z gliną, ponieważ uważam, że takie postępowanie powoduje gorszą pracę mieszanki, staje się ona mniej atrakcyjna dla ryb. Mieszankę w wariancie tradycyjnym formuję w kulki wielkości mandarynki i wrzucam w proporcji 5 sztuk na przerębel. Kule są dość mocno zbite, ale po opadnięciu na dno dość szybko osypują się, tworząc wabiący dywan zanętowy na dnie. Gdy dno łowiska jest nierówne lub uciąg wyczuwalny (czyli jest niebezpieczeństwo rozwleczenia zanęty), mieszankę tradycyjną dodatkowo spajam np. bentonitem. Oba warianty sprawdzają się na łowiskach, w których głębokość nie przekracza 2,5 metra. Właśnie w takich testowaliśmy mieszanki Dragona.

Dobra frakcja

Warto po raz kolejny pokreślić doskonałą frakcję i nutę zapachową zimowych mieszanek. My, czyli Team Feeder nazwaliśmy tę nutę korzenno-ochotkową. Co istotne, mieszanki zimowe Dragona bardzo dobrze komponują się z wszelkimi dodatkami ziołowymi, a także z suszoną krwią.

Szymon Ciach
Team Feeder