Wasze historie i testy

Mojego Shada przytulił syn

SPIS TREŚCI

Nadszedł czas na kolejny test wędziska Dragon Specjalist PRO Shad w terenie, czyli moc i odporność na urazy mechaniczne. Idealną osobą do przeprowadzenia tego typu testu wydawał mi się mój młodszy syn, Łukasz. Zdarzało mu się bowiem udowodnić, iż wędziska z wysokomodułowych grafitów są zdecydowanie słabsze od starych kompozytów, a w sumie to nie ma wędki, której nie da się złamać. W tym roku, chłopak jakoś nie ma szczęścia do troci i żeby jego wędkarski zapał nie osłabł postanowiłem dać mu połowić nowym kijem na Reskiej Troci (to wędzisko dostałem w nagrodę za wygrane zawody Troć Iny 2015).

Zawody i ujście Mołstowej

W sobotę zameldowaliśmy się na porannej odprawie w pełnym składzie, czyli ja i synowie: starszy Grzegorz oraz młodszy Łukasz. Chłopaki nie za dobrze czują się w dolnej partii rzeki, która ostatnimi czasy została oszpecona przez meliorantów. Mi też brakuje starych miejscówek i ostatnio jakoś nie potrafię się odnaleźć na odcinku poniżej Trzebiatowa. W tej sytuacji postanowiliśmy wędkować w okolicach ujścia Mołstowej. Synowie są obecnie na etapie zwiedzania, lubią poznawać nowe miejsca, więc miała to też być wyprawa krajoznawcza. Po dotarciu na miejsce stwierdzili, że rzeka jest trochę „przyszeroka”, ale reszta jest w porządku, czyli są krzaki, drzewa, zwałki, to pewnie i ryby będą. Kilka potężnych szarpnięć Na cuda nie liczyłem, na niebie lampa, czyli pogoda raczej nietrociowa. Próbować jednak trzeba. Zmontowaliśmy sprzęt i ruszyliśmy na połowy. Ukradkiem obserwowałem młodszego, który łowił na PRO Shada. Wyjątkowo jak na niego przykładał się do rzutów, łowił pozostając niesamowicie skupiony. Po kilkunastu minutach złapał pierwszy zaczep. Wędzisko wygięło się po samą rękojeść. Młody dołożył do tego kilka potężnych szarpnięć. Z boku wyglądało to fatalnie, w myślach już słyszałem ten nieprzyjemny trzask. Już otwierałem usta, aby zaproponować użycie odczepiacza, kiedy Łukasz oznajmił radośnie: "Poszło." Odetchnąłem z ulgą. Blank wytrzymał. Do tego sposobu odczepiania przez „młodego” zdążyłem się już przyzwyczaić. Niestety, kilka wędek nie. Po dwóch kolejnych takich akcjach z Shadem stałem się trochę spokojniejszy. Ten filigranowo wyglądający kijek jest naprawdę mocny.