Wasze historie i testy

Nano Lite XT80C uwiodło mnie

SPIS TREŚCI

W pewien marcowy weekend spragniony kontaktu z naturą i chętny do przeżycia kolejnej wędkarskiej przygody stanąłem w doborowym towarzystwie Waldka Ptaka nad brzegiem pięknej, malowniczej rzeki płynącej przez Bory Tucholskie.

Celem wyprawy były ryby występujące na tym odcinku rzeki, a najczęściej łowi się tutaj klenie, pstrągi i okonie. Rzeka, nasz wczesnowiosenny poligon zmagań i testów, ma dość zmienny charakter i niemały uciąg, a koryto jest pełne urozmaiceń w postaci rynien, powalonych pni drzew, głazów polodowcowych i piaszczystych łach. Na przestrzeni kilku kilometrów spotkać można zarówno odcinki z mocnym uciągiem, pełne zwalisk o typowym górskim charakterze i mocno meandrującą rzeczkę o nizinnym charakterze z głębokimi burtami na zakrętach, z licznymi prostkami, z dnem usianym kamiennymi rafkami i zatopionymi drzewami lub wręcz mulistymi zastoiskami. Istny matecznik dla ryb wszelkich gatunków i wielkości.
Uzbrojony w wędeczkę ze stajni Dragona, z serii Nano Lite XT80C Spinn 18 2,13 m c.w. 5 – 18 g oraz w swój cięższy kołowrotek z nawiniętą mocną żyłką 0,14 mm ruszyliśmy na podbój tej dziczy. Celem wyprawy były nie tylko ryby, ale także, w moim przypadku przetestowanie i wyrażenie swojej opinii na temat wędziska Spinn 18.


 

Moim okiem

W pierwszej kolejności chcę odnieść się do walorów estetycznych tj. jakości wykonania i ogólnego look-u. Wędzisko wykonane jest, jak przystało na produkt renomowanej firmy, bardzo starannie i w sposób przemyślany bez zbędnych fajerwerków. Począwszy od osadzenia przelotek, jakości lakieru, zastosowanego materiału na dolnik, a skończywszy na ogólnej prezentacji wszystko jest estetyczne i solidne. Nie dopatrzyłem się jakichkolwiek niedoróbek, nacieków, przebarwień, źle lub krzywo osadzonych przelotek czy ubytków w materiale dolnika. Co ciekawe, do dolnika wykonanego z „ciepłej” pianki dotychczas nie do końca byłem przekonany, nigdy wcześniej nie zdecydowałem się kupić takiego wędziska, a po całodziennym użytkowaniu Nano Lite dolnik okazał się bardzo ergonomicznie wyprofilowany i równie przyjemny dla dłoni jak korek. Obawy dotyczące utrzymania jej w czystości również okazały się płonne, gdyż pomimo zabrudzeń, jakie pojawiają się w wyniku użytkowania (szczególnie w dzikiem terenie i łowiąc kilka ryb śluzem brudzących dłonie) dość łatwo udaje się zachować estetykę i czystość.

Dolnik i nadgarstek

Długość dolnika jest w przypadku tej wędki w moim odczuciu właściwie zaprojektowana, niezależnie od wzrostu wędkarza i długości przedramienia jest to kijek do precyzyjnej pracy nadgarstkiem (o czym wspomnę w dalszej części). Wielokrotnie w modelach starszych (i nie tylko), jak i obecnie u innych producentów stosuje się dłuższy dolnik, przez co często wystaje on poza punkty podparcia na przedramieniu (w pełni zasadne jest moim zdaniem stosowanie takiego rozwiązania do ciężkiego spinningu, a nie w każdego typu wędzisku spinningowym); w tych modelach denerwuje mnie to, że wędka traciła na użytecznej długości właśnie przez nazbyt długi dolnik. W przypadku Nano Lite XT80C zastosowane proporcje zapewniły mi komfort łowienia.


 

Blank

Kolej na blank. Powiem szczerze, mając pierwszy raz ten kijek w rękach byłem bardzo zaskoczony jego lekkością i specyficzną pracą. Wędzisko okazało się nad wyraz lekkie i dynamiczne. W specyfikacji akcję określony jako med.-fast, więc spodziewałem się czegoś innego - doznałem miłego rozczarowania. Wędzisko jest szybkie i czuje się zapas mocy drzemiący w blanku pomimo jego niedużej średnicy zewnętrznej. Rzuty wykonywane tym wędziskiem są pewne i precyzyjne. Sprawia też wrażenie, mimo swej lekkości i zastosowania cieńszego od tradycyjnych blanku, wędki odpornej na przypadkowe kontakty z różnymi gałązkami, które zdarzają się najlepszym spinningistom. W lesistej, dzikiej krainie pstrągowej o takie zderzenia jest nadzwyczaj łatwo, blankiem raz po raz uderza się o grubsze gałęzie drzew lub krzewów.

Bogactwo oferty a wybór komfortu

Szeroki wachlarz wędzisk dostępnych na rynku polskim dedykowanych pod konkretny gatunek ryb, metodę, przynętę a nawet wodę przyprawia o zawrót głowy. Jak w tym bogactwie znaleźć produkt wysokiej jakości, którego użytkowanie dostarczy nam satysfakcji i radości? Ja często kieruję się intuicją, która jakoś do tej pory mnie nie zawiodła i tym razem od początku podpowiadała mi, że mam do czynienia z wędką nietuzinkową. Potwierdziło się to w czasie wędkowania w 100%. Jak każdy wędkarz mam swoje upodobania i oczekiwania od sprzętu, którym chcę łowić i czasem przeznaczenie produktu „określone” przez producenta troszkę rozmija się z opinią wędkarza. Byłem sceptycznie nastawiony do długości tego wędziska, jednakże te kilka długich godzin wędkowania całkowicie przekonały mnie do tej długości. Uważam, że wędzisko to idealnie wpisuje się w charakterystykę wędki przeznaczonej do spinningowania w małych i średnich rzekach o każdego typu uciągu, również na tzw. deptakach jak i trudnych technicznie (znakomicie sprawdzi się w rzeczkach, gdzie jest mało miejsca na wykonanie precyzyjnego rzutu - krzaki, nawisy, zwaliska).


 

Praca nadgarstkiem

Jak dla mnie jest to wędka idealna do precyzyjnego wędkowania w łowiskach, gdzie wędkarz w celu właściwej prezentacji przynęty mocno pracuje nadgarstkiem; idealnie trafiła w mój gust, ponieważ łowiąc nią kilka godzin z wykorzystaniem niewielkich przynęt pracowałem głównie nadgarstkiem, a próby chwytu bardziej tradycyjnego oraz zarzucania w inny sposób niż nadgarstkiem powodowały dyskomfort i utratę precyzji w prezentowaniu przynęty czy miejsca jej podania. Mimo dość intensywnego łowienia nie odczuwałem żadnych dolegliwości czy dyskomfortu w trakcie i w ostatniej minucie łowienia. Wędka ta zdałaby także egzamin w czasie wędkowania z łodzi (zarówno na wodzie stojącej jak i płynącej) pod warunkiem zastosowania niezbyt dużych przynęt. Moim zdaniem, kijek ten gorzej się będzie sprawował w miejscach wymagających prowadzenia przynęty w niedużej odległości od brzegu, np. w rynnach, gdy warunki brzegowe (nawisy traw, strome brzegi, burty) wymuszają użycie dłuższego wędziska, to samo dotyczy łowienia w dużych rzekach, gdy chcielibyśmy poprowadzić w sposób kontrolowany przynętę w większej odległości od brzegowego stanowiska.

Czucie brania

Brania na blanku wyczuwalne są bardzo wyraźnie, a każdy kontakt przynęty z czymkolwiek pod wodą jest doskonale wyczuwalny (choćby to było tylko muśnięcie roślinności). Podczas holu wędka sprawowała się idealnie. Ponieważ tego dnia ryby żerowały naprawdę intensywnie, mogłem sobie pozwolić na bardzo wnikliwą obserwację blanku i ocenę jego zachowania w czasie holu. Wędzisko reagowało na wszelkie próby uwolnienia się ryby bardzo dobrze, świetnie trzymało zapiętą i intensywnie walczącą rybę. Na nic zdał się szeroki wachlarz sztuczek stosowanych przez ryby (a było to szerokie spektrum młynków, skoków, zwrotów i zrywów – jak to w przypadku pstrągów w dobrej kondycji), efekt końcowy zawsze był ten sam - udane lądowanie ryby. Podczas naszego wędkowania łowiłem najpierw z użyciem żyłki o średnicy 0,14 mm, potem zmodyfikowałem zestaw i zamontowałem kołowrotek Okuma Helios z cieniuteńką plecionką Dragona (Nano Clear 8, średnicy 0,08 mm). Wrażenie było piorunujące, ponieważ w odróżnieniu od poprzedniego kołowrotka był wyraźnie lżejszy, przez co całego zestawu w czasie łowienia prawie nie czułem (dotychczas nie łowiłem na tak lekkie, odchudzone kołowrotki). Praca czysta, bez żadnych oporów, przysłowiowe „masełko”, hamulec precyzyjny, nawój plecionki równy. Brania przy zastosowaniu plecionki były jeszcze bardziej wyczuwalne, tak samo wrażenia płynące z kontaktów przynęty z roślinnością, przeszkodami i dnem zyskały na swej intensywności. Samo branie żartobliwie porównałbym do „kopnięcia prądem”, wędzisko idealnie współpracowało z tym zestawem.


 

Zestaw bajeczny

Helios Gold i plecionka Nano Clear w połączeniu z Nano Lite XT80C tworzą zestaw bajeczny. Gdyby nie fakt, że w pewnych warunkach plecionka (chociażby i ta najcieńsza) budzi z jakiegoś powodu nieufność i podejrzliwość u niektórych gatunków ryb, a zastosowanie cienkiej żyłki zwiększa efektywność łowienia, uznałbym to wędzisko stworzone do współpracy z cienkimi plecionkami. Cieszę się, że nie traci nic na swej użyteczności podczas zastosowania żyłki.

Obsługa przynęt

fot. AutorJak współpracuje z przynętami? Moim zdaniem, opisywana wędka idealnie współpracuje z przynętami małymi (ale nie mikroskopijnymi) i średnimi (obrotówki w przedziale 1-3, woblery w przedziale 3-7 cm).

Podsumowanie i ocena

Wędkowanie w takich okolicznościach przyrody (jak powiedziałby klasyk o cudownych walorach przyrodniczych i krajobrazowych pomorskich rzek), w tak doskonałym towarzystwie (Waldek Ptak), tak dopasowanym do warunków sprzętem (Dragon Nano Lite XT80C) i przy tak intensywnym żerowaniu ryb jest esencją życia każdego wędkarza. Spełnione zostały wszystkie warunki idealnej wyprawy, która przyniosła zadowolenie, satysfakcję, radość i pozwoliła zregenerować się do czasu kolejnego wyjazdu.

Ocenę tego wędziska mogę zawrzeć w jednym zdaniu: Wędzisko to uwiodło mnie.

Do zobaczenia nad wodą
Radek Florek
fot.: autor & Waldemar Ptak