Zamiany żyłki na plecionkę
Nadeszły kolejne wyprawy, a wybór łowiska - jak to zazwyczaj wiosną - padał na rzeczki i rzeki, wybierałem dni i wieczorową porę, kiedy wszystkie hałasy cywilizacyjne zanikają a zgiełk miasta obniża się o kilka tonów. Celem pozostają niezmiennie jaź, kleń i okoń, z żyłki przeszedłem na plecionkę Dragon Invisible Braid 0,08 mm, no i się zaczęło. Ta zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Kij ożył pokazując swoje prawdziwe oblicze i ukryty, uśpiony charakter. Wraz ze wzrostem temperatury wzrosła też ilość brań, wielkość ryb i oczywiście ilość wypadów nad wodę. Taki to był początek mojego testowania tej wklejanki.
Wędka przy zastosowaniu żyłki moim zdaniem sprawuje się poprawnie, jednakże przy użyciu cienkiej plecionki zyskuje co najmniej 200% swoich zalet. Zacznę od podzespołów tj. przelotek - zastosowano wysokiej jakości, w czasie zwijania plecionki czy żyłki nie słychać żadnych szumów na „pierścieniu" a ich rozmieszczenie ma niewątpliwie w połączeniu z konstrukcją blanku pozytywny wpływ na odległość i precyzję rzutu.
Kolej na blank. Fishmaker nie jest typową wklejanką, z jakimi dotychczas miałem do czynienia. Jest to wędka nieco masywniejsza, mój model przeznaczony do spinningu nieco cięższego niż ultra light. Wędka o szybkiej akcji, szczytowym ugięciu ze znacznym zapasem mocy i nieprawdopodobnej czułości – czujemy i widzimy najdelikatniejsze brania. Swe walory eksponuje przede wszystkim przy zastosowaniu plecionki powodując odczuwanie nawet najdelikatniejszych brań niemrawych drapieżników. Dotychczas wklejanka kojarzyła mi się z wędką delikatną o stosunkowo sztywnej konstrukcji i bardzo miękkiej szczytówce, gdzie górna granica ciężaru zastosowanych główek kończyła się na wartości 6 g, a maksymalna długość przynęty – 6 cm. Nie jest to typowy "dłubacz", ale daje radę przy zastosowaniu paprochów na główkach w granicach 2,5-4 gramów (aczkolwiek nie w pełni realizuje się w tej roli – na szczęście są inne modele Fishmakera II o adekwatnym c.w.). W specyfikacji katalogowej podpowiada się nam, że można wędkę użyć do cięższego bocznego troka. Podczas moich testów sprawdziłem ten wariant. Nie wiem, co konstruktorzy Dragona mieli na myśli, czy obciążenie powyżej, czy tylko do 10 gramów - z moich obserwacji mogę wysnuć dość subiektywną ocenę, a mianowicie tę wklejankę można użyć do tej techniki łowienia, ale nie będzie chyba faworytem wielbicieli bocznego. Stosowałem ciężarki 7-12 gramów i uważam, że Dragon ma w swoim arsenale wędki bardziej czułe i lepiej pasujące do tej metody, niż Fishmaker II Sensitive Jig 18. Co innego przy zastosowaniu metody Drop Shot, tu wędzisko świetnie nadaje sprawdza się w tej roli. Zdaję sobie sprawę, że każdy z nas ma troszkę inne upodobania i preferencje, a jednak nabrałem przekonania, że większość z potencjalnych użytkowników tej wklejanki będzie zadowolona z możliwości, jakie dostanie na łowisku dzięki Fishmakerowi II.