Jedną z moich ulubionych spinningowych ryb były kleń, więc gdy nastawał letni upał, lubiłem chwycić lekki spinning i brodząc po pas w rzece, zarówno w ciurkach i dużych rzekach, szukać tej sportowej ryby.
Bardzo często to klenie podnosiły moje morale wówczas, gdy sandacze zapadały w popołudniowy sen. Do łowienia stosowałem głównie smużaki imitujące owady; w końcu lato to idealny czas na zabawy powierzchniowymi przynętami.
Któregoś letniego popołudnia nad wodą dołączył do mnie znajomy. Jednak w rękach - zamiast spinningu - trzymał muchówkę. Rozpoczął naukę muchowania, a ja nierzadko żartowałem z jego poczynań - tak, jak robili to inni wędkarze, widząc go z muchówką w Wiśle. Nie trwało to jednak długo, gdyż po opanowaniu techniki rzutów zaczął łowić więcej ode mnie – wtedy już nie było mi do śmiechu. Czym prędzej kupiłem muchówkę; skoro on się nauczył, to ja też dam radę! Po kilku lekcjach opanowałem rzuty na tyle przyzwoicie, że raczej swobodnie podawałem muchę delikatnie i dokładnie w upatrzone miejsce, a co za tym szło, zacząłem - a w zasadzie zaczęliśmy - osiągać wyniki nieporównywalnie lepsze od spinningistów. Z zadowoleniem planowaliśmy coraz to więcej wyjazdów z muchówkami, aż wreszcie przyszedł czas na upragnione pstrągi i lipienie. Mówiąc krótko: muszka nas pochłonęła.
Jaki sprzęt wybrać
To pytanie na pewno pojawia się w głowie każdego adepta, który styczności z tą metodą nigdy nie miał. Moją pierwszą muchówką, którą doradził mi znajomy, była wędka z serii Millenium klasy AFTMA 5-6, teraz w ofercie Dragona modelem zbliżonym parametrami oraz ceną jest wędzisko Viper PRO Trout Fly 6 w optymalnej długości 2,75 m, AFTM # 5/6. Gdy najważniejszą część zestawu już mamy, pozostaje nam wybrać kołowrotek. Tutaj wybór nie jest zbyt trudny; oczywiście możemy bawić się w wydawanie na kołowrotek kilku tysięcy złotych, ale po co? W metodzie muchowej kołowrotek pełni jedynie funkcję magazynu dla linki muchowej i podkładu, a hol najczęściej odbywa się „ręcznie”: w prawej ręce trzymamy linkę dociskając ją do korka, a lewą wybieramy jej luz i holujemy rybę, nic prostszego! Ja do tej pory łowię z moim pierwszym kołowrotkiem, modelem Airframe Okuma w klasie 4/6, co oznacza, że jest on przystosowany do linek w zakresie tej klasy AFTM. Posiadam już trzy takie kołowrotki i bez wahania polecam. Bardziej zaawansowanym modelem, lżejszym, o bardziej nowoczesnym i smukłym wyglądzie, jest kołowrotek Team Dragon FX. Zastosowano w nim mocne komponenty, co sprawia, że będzie dobrze służyć przez wiele lat, a szeroki zakres modeli od klasy 3 do 8 umożliwia łatwe i precyzyjne dobranie do naszych potrzeb.
O co chodzi z tymi klasami AFTM
Klasa jest w pewnym sensie odpowiednikiem ciężaru wyrzutowego w wędkach spinningowych. Klasę dostosowujemy do wielkości łowionych ryb oraz techniki, którą zamierzamy łowić. Klasa 5-6 jest jedną z bardziej uniwersalnych; bez problemu obsłuży małe streamery pstrągowe oraz nimfy, jak również suchą muchę. Jest to dobre rozwiązanie dla początkującego wędkarza, gdy jeszcze nie sprecyzował swojego stylu i upodobań w zakresie muchowania. Klasa wędziska i kołowrotka mówi nam również o tym, jaki sznur powinniśmy założyć do danego modelu. Ująłem to w dużym skrócie.
O tym, co najczęściej odstrasza
Zarzucanie muchówką powszechnie uznawane jest za bardzo trudne, co jest poglądem niesłusznym. Oczywiście pewien stopień trudności jest, jednak zapoznanie się z radami mistrzów i obejrzenie kilku filmów na YouTube powinno uprościć sprawę nauki. Na początku warto uczyć się rzutu znad głowy, a dopiero po opanowaniu podstaw można próbować innych technik rzutowych, których jest bardzo dużo.
Dobrą zasadą towarzyszącą nauce jest unikanie siłowego trzymania i machania wędziskiem. Należy robić to lekko i z wyczuciem; trzeba umożliwić wędzisku ładowanie się pod sznurem, a wtedy dynamika blanku pozwoli odczuwać przyjemność z operowania muchówką. Pójście w rozwiązanie siłowe zniechęca do muchowania i tego należy się wystrzegać.
Mam nadzieję, że przykład mojej wędkarskiej transformacji zachęci Was do zainteresowania się muchowaniem. Muszkarstwo umożliwia łowienie w pięknej scenerii rzek o charakterze górskim i nizinnym, pozwala na kontemplowanie piękna przyrody i krajobrazu. Jestem przekonany, że i u Was ryby zejdą na dalszy plan, a sednem przygody stanie się przebywanie nad wodą z muchówką w ręku; stanie się to Waszym ulubionym zajęciem i „popłyniecie” z muchówką na dobre.
Kuba Kaczan
TEAM DRAGON JUNIOR