Wiele czasu upłynęło od pierwszego mojego testowania wędziska CXT Spinning MicroSpecial MS-X 2,28 m 2,5-16 g, które miałem przyjemność przeprowadzić na pstrągach tęczowych. Za mną sześć miesięcy machania kijaszkiem na różnych łowiskach, w rozmaitych warunkach uganiania się za drapieżnymi rybami.
Jedyny zębaty drapieżnik, który nie przetestował wędki i tym samym zaoszczędził mi widoku wędki pracującej pod jego ciężarem to sum. Jednak biorąc pod uwagę zakres ciężaru wyrzutu wędziska, to może i dobrze, gdyż przy cięższej rybie mogłoby się to różnie skończyć dla wędziska.
Maj
Majowe testowanie odbywało się prawie wyłącznie nad królową polskich rzek Wisłą. Głównie spinning pracował pod drobnych jaziami, okoniami i kleniami.
*powiększ zdjęcia, aby przeczytać ich opisy
Przyroda i to, co nas otacza w odludnych miejscach ma swój niepowtarzalny urok i ciężko skupić się tylko na naszym hobby – machaniu spinningiem. Jednak po chwili pasja wzięła górę i wróciłem do wędkowania. Oddałem rzut woblerkiem pod przeciwległy brzeg. Zamykając kabłąk kołowrotka obejrzałem się czy ptaszek wrócił do swojego gniazdka i w tym momencie poczułem konkretne szarpnięcie kijem. Wykonałem zacięcie w tempo i wędka pokazała swoją pracę pod większym ciężarem. Dość silny nurt, w którym rozgrywał się pojedynek, nie robił większego wrażenia na kiju. Uginał się proporcjonalnie do siły, z jaką ryba próbowała uciekać. Po chwili zmagań udało się wyholować pierwszą przyzwoitą sztukę przy użyciu MS-X.