ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

 

Ripper Phantom – bardzo udana gumeczka, łowna w opadzie, w wolnym i szybkim prowadzeniu. W moim łowisk skusił również ponad kilogramowego karpia, ten jednak spadł w zaciętej walce. Ta guma pomaga łowić początkującemu spinningiście – niezależnie jak ją poprowadzi, coś tam zawsze wyłuska z wody.

S-03-141S-01-720Ripper Phantom – bardzo udana gumeczka, łowna w opadzie, w wolnym i szybkim prowadzeniu. W moim łowiskskusił również ponad kilogramowego karpia, ten jednak spadł w zaciętej walce. Ta guma pomaga łowić początkującemu spinningiście – niezależnie jak ją poprowadzi, coś tam zawsze wyłuska z wody.

Do zbrojenia malutkich gumek polecam używać główki typu X-Fine. O jej skuteczności decyduje kilka czynników, m.in. właściwe umieszczenie oczka i perfekcyjne ostrze z kuźni Mustada.Swoje zadanie spełni również główka Micro 29, przygotowana jest do zbrojenia paprochów.

Często mi się zdarza zerwanie posiadanych główek dżigowych, bądź zaskakuje mnie żerowanie ryb na płyciźnie. Nie mając odpowiedniej główki dżigowej, radzę sobie w inny sposób. Mianowicie wyciągam paczuszkę z hakami do troka bocznego lub typu baitholder.

Na zdjęciu widzimy szczupaczka, którego złowiłem na Phantom`a, uzbrojonego hakiem baitholder. Przynęta ma dużą pływalność, bo dłuższa guma niewiele się zapada i tym samym spłyca zanurzenie dużego haczyka. Ripper prowadziłem bardzo wolno, nawet zatrzymywałem i pozwalałem mu wolniutko opadać. Przy szybszym prowadzeniu ripper wpadał w obroty wokół własnej osi, ale mimo tego pozostał atrakcyjny dla szczupaków. A zatem, warto nosić w torbie malutką paczuszkę z haczykami, bo w awaryjnej sytuacji będą jak znalazł.

cscs« Hak typu baitholder – do zbrojenia przynęty mięsnej. Zbrojąc nim gumę do łowienia w strefie brzegowej, proszę, nie obawiajcie się – dobrym kijkiem daleko się zarzuca tak uzbrojoną, lekką przynętę.

Hak do troka bocznego »

 

Nie rozpisuję się o technice prowadzenia przynęt w strefie brzegowej, wśród patyków i roślin. To nic specjalnego, ani trudnego. Często prowadźcie gumę wśród łodyg roślin, a zobaczycie, ileż tam siedzi drapieżników. Wystarczy celnie zarzucać i pozostać dyskretnym na brzegu. Brodzenie więc odpada, a podbierak warto zabrać ze sobą.

Waldemar Ptak