ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Okazały kleń lądowany dużym podbierakiem szczupakowym, a złowiony na przynętę ripper Phantom V-Lures z przewagą koloru fioletowego, wędzisko Moderate 4-15 g, żyłka 0,16 mm HM80, koł. Fishmaker 730i, rzeka o podłożu twardym, z nalotem piaszczystym.Klenie przyzwyczaiły nas do swojej obecności w strefie powierzchniowej i tutaj najczęściej je poławiamy. Gdy nie ma brań przy powierzchni lub w toni, to skłonni jesteśmy skwitować to krótko: Dzisiaj nie biorą.

Na klenia zazwyczaj patrzy się w sposób „boleniowy”: jeśli wędkarz nie zauważa obecności klenia, to jest skłonny uznać nieobecność lub brak aktywności kleni. Zdecydowana większość spinningistów tak właśnie postrzega bolenia: jeśli go widać, to żeruje, nie widać – nie żeruje. Czy to jest słuszny pogląd? Czy to jest reguła w zachowaniu się kleni (i boleni)?
Moim zdaniem (a także wielu innych, doświadczonych spinningistów), aktywne klenie (i bolenie) wcale nie muszą być dostrzegane przez ludzi. Dzisiaj, pisząc o łowieniu kleni mam na uwadze właśnie ten aspekt kleniowania: aktywne klenie wcale nie muszą być widoczne, nawet jeśli ostrożnie brodząc staniemy im nad głowami.

Twarde dno

Klenie potrafią i żerują nad każdego typu dnem, jednak w jesienne dni najchętniej zatrzymują się nad twardym dnem. Tutaj też często żerują. Jest to istotna wskazówka dla początkującego wędkarza, mówi mu gdzie może szukać kleni, a także i to, że twarde dno ułatwia poruszanie się brodzącym i niezmiernie ułatwia wędkowanie różnymi technikami. Głębokość kleniowego nurtu ma znaczenie, więc nie powinna być mniejsza od 1,5 m i nie większa od 4 m. W miejscu o głębokości poniżej minimalnej kleni nie uświadczymy, a w miejscu głębszym od maksymalnej natrafimy na poważne trudności w lekkim spinningowaniu. A zatem, chcąc odnaleźć potencjalnie dobre stanowisko kleni należy wybrać się na wędrówkę wzdłuż brzegu rzeki. Rokujące miejsce należy cierpliwie obłowić, wypróbować i w razie kontaktu z kleniami (choćby z jedną sztuką) trzeba tutaj wrócić kilka godzin później lub w innym dniu i ponownie przeprowadzić rozpoznanie.

Sprzęt ułatwiający kleniowania

Spinningować klenie możemy najróżniejszymi wędkami, nawet odległościówką i pickerem; jak już udowodnili nasi praprzodkowie, wędzisko można wystrugać nawet z leszczyny. Nie oto jednak chodzi, aby utrudniać sobie wędkarskie rzemiosło lub czynić je siermiężnym, dlatego namawiam do wypróbowania bardzo udanej serii japońskich wędzisk Moderate: to lekkość, czułość, skuteczność i precyzja.
Obecnie najchętniej zabieram na klenie dwa wędziska Moderate: akcja Medium, długość 2,52 m i c.w. 4-15 g oraz akcja Med.-Fast, dł. 2,82 m i c.w. 2-12 g. Który z nich jest lepszy?
W tym przypadku nie da się jednoznacznie odpowiedzieć i nie ma mowy o postawieniu werdyktu. A to z prostego powodu: oba kijaszki bardzo dobrze mi służą i oba dają mi wiele radości z kleniowania.
Wydaje się, że Moderate 2,82 m ma większy zapas mocy w blanku, aniżeli 2,52 m mimo znacznej i ostatecznie nieco mylącej różnicy w ciężarze wyrzutu. Wydaje się, że to właśnie 2,52 m powinien mieć większy zapas mocy, a wg mnie w przypadku kleniowania akurat jest odwrotnie. Podkreślę, że oba blanki mają krótkie dolniki w przedziale 28-31 cm, co ułatwia operowanie wędziskiem podczas głębokiego brodzenia. A jednak w tej sytuacji wygodniej się spinninguje wędziskiem 2,52 m. Kijaszek szybciej się wygina pod pięćdziesięciocentymetrowym kleniem w nurcie, przy mocniejszym natarciu klenia blank wygina się w pałąk (2,82 m posiada większą rezerwę wytrzymałości), ale chętniej sięgam właśnie po 2,52 m.

Na zdjęciu wędzisko Moderate o długości 2,52 m i klenie, z którymi wędzisko stoczyło zwycięskie pojedynki. Podbierak spinningowy Dragona w dużym rozmiarze na szczupaki i sandacze. Woda „kryształ” bardzo utrudnia złowienie kleni.

Tak w skrócie mogę podsumować moje spostrzeżenia z kleniowania obydwoma wędziskami. Jak zawsze, ostateczny wybór wędziska pozostawiam Wam. Dodam, że najczęściej w parze z tymi wędziskami występują żyłki spinningowe z rodziny HM o średnicach 0,14 mm i 0,16 mm. Na zapasowych szpulach posiadam zapasowe żyłki o większych średnicach (na większą rzekę, gdy łapię przyłowy znacznie większe od kleni, itp. okazje). Kleniowy kołowrotek nie musi być wyszukany, ale powinien być niezawodny w działaniu. Do jego walorów należy zaliczyć bardzo dobrze działający hamulec, równe układanie żyłki, wyższe przełożenie lub zgarnianie dłuższego odcinka żyłki przy pełnym obrocie korbki. Z tych powodów najchętniej zabieram jednego z kilku moich Fishmakerów, który potrafi zgarnąć do 80 cm żyłki. Ta cecha niezmiernie ułatwia kleniowania. Szukając kołowrotka dla siebie nie zapomnijcie o posiadanym wędzisku: kołowrotek ma pomóc w wyważeniu wędziska, co w efekcie uławia wielogodzinne wędkowanie, wspomaga naszą precyzję i finezję wędki.

Wędziska Moderate 2,52 m i 2,82 m opiniowane w artykule.

Phantom o długości 6 cm – to moja ulubiona kleniowa długość na rzeki mniejsze od Wisły i Odry. Łowiąc w tych dwu największych rzekach można założyć ripper o długości 7,5 cm. Krętlik przydaje się do odzyskania z zaczepu i do zminimalizowania skręcania żyłki.Szuranie gumą

Szurania niewielką gumą po twardym dnie nauczyłem się w latach '80 na odcinkach bieszczadzkiego Sanu, gdy ze znajomym Robertem T. z Bieszczad łowiliśmy pstrągi potokowe. Wtedy była to innowacyjna technika łowienia pstrągów i kleni, ale nawet dzisiaj, 25 lat później, nieczęsto spotykam „szurających” kleniarzy. Być może mała popularność techniki bierze się z panującego stereotypu postrzegania kleni w strefie powierzchniowej i toniowej. Jak to się łowi? Gumę zarzuca się na główce o masie 2-5 g w górę rzeki pod kątem 45 stopni, pozwala opaść przynęcie, zamyka się kabłąk i na lekko napiętej lince prowadzi się szurającą przynętę po dnie, z nielicznymi i bardzo krótkimi podciągnięciami. Przynęta niemal swobodnie spływa, a nieco naprężona linka umożliwia szybkie zacięcie klenia. Od razu wyjaśniam: są zaczepy, są straty w przynętach, jest irytacja. Mimo tych przeszkód łowię ryby i ostatecznie szczęśliwy schodzę z łowiska.

Waldemar Ptak

S-60-105 S-36-004 S-55-009 « Rippery Phantom w kolorach na jesienne klenie. W moim łowisku zacząłem od herbacianego brązu, ostatecznie faworytem okazał się fioletowy z czerwonym brokatem.