ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Pas trzcin – kiedy?

Wędzisko o odpowiedniej długości umożliwia obłowienie najrybniejszej części wiosennego łowiska – granicy trzcin. Łukasz posiada wędzisko w odpowiedniej długości, a przy tym jest to wklejanka – pełna i delikatna szczytówka umożliwia dojrzenie najdelikatniejszego brania szczwanej ryby. Czerwony kolor szczytówki i jej ruch sygnalizujący branie dobrze widać w każdych warunkach świetlnych dnia.Wczesna wiosna nie wymaga od nas wczesnego wstawania, a tym bardziej w weekend :) Wytłumaczenie jest nietrudne: woda jest bardzo zimna, Słońce grzeje słabo – optymalne warunki termiczne w płytkim łowisku i w podpowierzchniowej warstwie wody występują w połowie słonecznego dnia. Gdy wiosna rozkręci się na dobre – łowimy od bladego świtu. Wciąż znakomitą porą doby pozostaje okres zmierzchu, właśnie wtedy Arek złowił swoją złotą orfę (jazia). Ryby intensywnie (jak na daną porę roku) żerują właśnie o zmierzchu, lecz niestety jest to bardzo krótka pora i wędkarz ma niewiele czasu na złowienie ryb. Pocieszeniem jest fakt, że o tej porze można wędkować w każdy dzień tygodnia przyjeżdżając na łowisko na 2-3 godziny po pracy.

Idealne stanowisko do obławiania wody w każdym kierunku. Wędkarz może stać wśród wysokich łodyg nie rzucając się w oczy rybom – byle jak najdłużej pozostać nieruchomym. Ustawiamy się twarzą do Słońca.W dół, w górę?

Obławianie granicy trzciny i otwartej wody nie jest specjalnie trudne, ale do banalnych również nie należy. Przed podejściem do trzcin należy uważnie obejrzeć potencjalne stanowisko, zaplanować sposób podejścia i zarzucania przynęty. Te środki ostrożności są konieczne, gdyż każde wejście wędkarza niepokoi ryby.

Tę strefę należy wielokrotnie obławiać i w górę, i w dół cieku prowadząc przynętę w oddaleniu od trzcin wpierw 2 m, a następnie najbliżej jak się da. Tutaj muszę dodać, że w momencie złapania zaczepu korzystniej dla nas będzie jednym gwałtownym szarpnięciem zerwać linkę, niźli wielokrotnie szarpać starając się uwolnić przynętę. Potrząsanie łodygami roślin płoszy przebywające w pobliżu ryby.

Kol. Oliwia (twórczyni zanęt Dragon) wykorzystała lukę w trzcinach by wystawić wędzisko na wysokość tej magicznej granicy i odpowiednio prezentować przynętę. Swoją drogą, przedzierać się przez bagnisty brzeg nie mogła (i nie bardzo miała na to ochotę improwizując), ponieważ nie założyła woderów. Ryba została zacięta ok. 3 m poniżej stanowiska Oliwi.Waleczny jaź nieźle dokazywał na delikatnej wklejance okoniowej Millenium Senso Jig c.w. 1-7 g, żyłka 0,14 mm. Duże doświadczenie wędkarskie i opanowanie Oliwi pozwoliło lądować jazia ręką. To wędzisko doskonale nadaje się do ultralajtowego spinningowania.Każda wycieczka nad wodę dostarcza nowych wrażeń. Tym razem znalazłem skupisko krzewów o barwie żółtawej, dość egzotycznej dla naszych lasów i zagajników, dopiero po bliższych oględzinach okazało się, że krzewy pokryte są porostami. Gdy wiosna nabierze rozpędu, ten piękny kolor schowa się pod liśćmi.