ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

 

Poprosiłem kol. Oliwię, Łukasza i Arka o krótką wypowiedź nt. wyboru wędki i przynęt na tę wiosenną wyprawę. Oto one:

A może zamknąć oczy…

W wędkarstwie cenię sobie finezję, dlatego kompletując sprzęt, wybieram taki, by łowić możliwie lekko i delikatnie. Zalet takiego rozwiązania jest wiele, począwszy od szeroko rozumianego czucia przynęty pod kijem, warunków środowiskowych, kończąc na zręcznym holu upragnionej zdobyczy. Stosowanie subtelnego sprzętu ma szczególne znaczenie w trakcie ostrożnego żerowania ryb. Tak też dzieje się wczesną wiosną, w okresie wzmożonej, przybrzeżnej aktywności jazi i kleni.
Na pierwszy w tym roku, kleniowo – jaziowy wypad zabrałam ze sobą ultra delikatną wklejankę Senso Jig (2,75 m, c.w. 1-7 g), dedykowaną do połowów najmniejszymi przynętami. Najpierw do wody powędrowały paproszki - kilka rzutów i prowadzenie w odmiennym tempie, na różnych głębokościach i w rozmaitych kierunkach. Od samego początku wyczuwalna była praca przynęty na kiju. Każde muśnięcie lub otarcie o najmniejszą przeszkodę zauważalne było nie tylko na delikatnej szczytówce, ale też wyczuwalne na blanku wędziska. Tego dnia, gumowe przynęty okazały się jednak nieskuteczne. Dwa, niezbyt zachęcające uderzenia, zadecydowały o zmianie asortymentu na rzecz srebrnej błystki obrotowej Viper nr 001 (nr kat. 11-20-001). Wykonałam parę, luźnych rzutów oceniających zasięg przynęty, a następnie ulokowałam ją na skraju trzcinowiska, ostrożnie prowadząc pod prąd. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Po trzech, wolnych obrotach korbką, nastąpił atak, zakończony przycięciem pięknego jazia. Doprowadzanie ryby do brzegu było czystą przyjemnością, a wszystko dzięki harmonijnej pracy wędziska: delikatnej szczytówki, spójnej z pozostałą, mocną, a zarazem lekką częścią wędziska. Na sam koniec proponuję przeprowadzić mały test. Podczas prowadzenia przynęty nie patrzcie na wędzisko, a nawet zamknijcie na chwilę oczy. Wówczas przekonacie się o wyjątkowej czułości wklejanki Senso Jig.
Oliwia Popławska