Aby nasze marcowe wędkowanie zakończyło się sukcesem, należy zwrócić szczególną uwagę na przynęty. Moje przynęty podlodowe to przede wszystkim: woblery Salmo i blaszki podlodowe na okonie i szczupaki oraz wszelkie mormyszki na białoryb i okonie. Konieczne jest uzbrojenie haka mormyszki w kilka larw ochotki lub białego robaczka. Taką kanapkę chętnie zje każda ryba a nierzadko zainteresuje się nią nawet duży szczupak.
Z robaczków w roli przynęty najlepiej sprawdza się ochotka, ale jest dość "trudna w obsłudze", ponieważ trudno ją przechowywać i jeszcze trudniej nabijać na haczyk. Można ją zastąpić białym robaczkiem, oczywiście w rozmaitych kolorach. Na haczyk mormyszki zakładam od jednej do trzech ochotek lub białych robaczków. Podczas dobrego żerowania okoni, żywą ochotkę zastępuję sztuczną. Jest ona trwała i po wyholowaniu ryby nie muszę tracić cennego czasu na zakładanie kolejnej porcji ochotki.
Bardzo lubię podlodowe spinningowanie za okoniami i szczupakami, w marcu pozostają nam jednak tylko okonie, bowiem szczupaki mają okres ochronny. Do ich łowienia używam blaszek podlodowych. Są to różnorakie kawałki metalu kształtem przypominające pilker. Działają one na zasadzie przynęty spinningowej. Są jednak dni, kiedy okoń ogląda, ale nie atakuje przynęty. Wtedy wspomagam się zapachem wabiącym drapieżnika. W jednej dziurze prezentuję przynętę przez kwadrans, co sprawia, że powstaje tam smuga zapachowa doskonale wabiąca i zatrzymująca okonie. To zwiększa moją szansę na dobry wynik łowienia.