Łowimy
Taktykę łowienia można streścić w kilku punktach: a) wytypować rzekę, b) obejrzeć nurt i wybrać odcinek z prześwitami wody/nurtu w dywanie roślin, c) zająć stanowisko względem łowiska do wykonania poprawnego rzutu i prowadzenia przynęty, d) powtarzać rzuty do 10 razy w jednym łowisku/stanowisku ryb, e) zaciąć rybę i szybko holować starając się utrzymać rybę jak najbliżej powierzchni. Miłym akcentem przygody wędkarskiej będzie uwolnienie ryby w dobrym stanie – niech rośnie, niedługo już większa i silniejsza znowu da nam radość wędkowani w tym miejscu.
Zachęcam Was do wyposażenia się i używania wg potrzeby ichtiologicznego preparatu do odkażania ran ryb (w miejscu zacięcia lub inne rany, pochodzenia naturalnego, jakie nabyła ryba w łowisku – otarcia, rany po ataku drapieżnika itp.).
Z wyborem miejsca nie będzie łatwo. Musimy uwzględnić prawdopodobieństwo przebywania tam ryb; dla kleni Dorym stanowiskiem jest szpara w roślinach, krawędź pomiędzy dywanem roślin i otwartym nurtem, wyjście z głównej strugi nurtu na nie zarośniętą płyciznę, rynna głęboka ok.1,2 m pod burtą brzegową, nurt w sąsiedztwie zatoczki.
Zachowując się naprawdę dyskretnie mamy szansę łowić klenie niemal spod nóg – to jednak wymaga wprawy w podchodzeniu i zachowaniu się na łowisku. O wiele bezpieczniej będzie zarzucać przynętę na odległość 10-20 m, niestety rzuty ok. 20-metrowe rzadko są realne z powodu trudności w prowadzeniu przynęty (rośliny i zmienny układ powierzchni umożliwiającej prowadzenie woblera). Każda rzeka (łowiska) oferują nam inny układ, niepowtarzalny. Decyzje musimy podejmować na miejscu, po oględzinach. W wielu przypadkach trzeba zawierzyć instynktowi wędkarskiemu.