Testerzy relacjonują

Zanęta testowa Dragon „Płoć Jezioro” - Łowienie

SPIS TREŚCI

zanęta 'PŁOĆ'Wokół wszyscy łowią na koszyczek zanętowy i skarżą się na marne efekty. Postanowiłem więc połowić lżej. Po wygruntowaniu łowiska i ustawieniu haczyka z przynętą kilka centymetrów nad dnem czas na zanęcanie. Na pierwszy rzut idą trzy kule, wielkością przypominające duże mandarynki. Po kilku minutach melduje się pierwsza, niewielka niestety płotka, ale walczy agresywnie. Wypinam ją z haka, buziak i mój tekst: "Zawołaj Babcię", po czym w stojący spławik wrzucam jeszcze trzy kule. Przy spławiku zaczynają spławiać się ukleje, ale to dobry znak. Za nimi podążają też inne ryby (nie tylko bolenie). Następnie trafia się kilka krąpików, przeplatanych z małymi płotkami. Około godziny 20-tej zaczyna się coś dziać. Słońce pomału kłania się ku zachodowi. Popołudniowy upał trochę słabnie, może w końcu coś się ruszy. Zaczęło się intensywne żerowanie, które trwało dość krótko, około 30 minut. W łowisku pojawiły się bąble powietrza. Czyżby linek? Tak! Mój towarzysz zapina około 35cm linka w pięknym kolorze ciemnej zieleni. Oprócz niego pada kilka większych ponad 20 centymetrowych płotek.

zanęta 'PŁOĆ'

Podsumowanie: Zanęta spisała się całkiem nieźle, bynajmniej pozwoliła nam się nie nudzić na łowisku, tak jak stacjonującym kilka metrów od nas kolegom po kiju, łowiącymi metodą z koszyczkiem zanętowym. Na zanętę padło sześć 20-centymetrowych płoci i jeden linek. To niezły wynik jak na tak „przełowione” i „przenęcone” łowisko. Zanęta ma u mnie plusa.