Thrill idzie nisko
Jeśli bardzo szybkie prowadzenie przynęty w powierzchniowych warstwach wody nie przynosi oczekiwanego rezultatu, to trzeba spróbować inaczej. Tym bardziej, że miejscówka na to pozwala, bo nie jest tu płytko – 2,5 metra wody z twardy kamienistym dnem. Cudowne stanowisko. Zarzucam woblera, przez chwilę daję mu czas, aby na napiętej plecionce opadł w okolice dna. Podnoszę spinning lekko do góry i średnim tempem zwijam plecionkę, jak na Thrill to wolno go prowadzę. Kilka obrotów korbką kołowrotka i ponownie pozwalam woblerowi opaść bliżej dna. Wykonuję chyba dziesiąty rzut i niemal identyczną prezentację i nadal pozostaję bez rezultatu, czyli bez kontaktu z rybą. Myślami już jestem na innym miejscu nie wierząc w to obławiane. Nagle Thrill zatrzymuje się, a spinning pręży się wygięty. Co jest?! Przecież w tym miejscu nie ma zaczepów... Narastający ciężar i przemieszczająca się plecionka w kierunku pod prąd rzeki uświadamia mi, że na końcu mojej wędki jest ryba, i to nie mała. Próbuję ją zatrzymać siłowo, uniemożliwiając nadmierne oddalenie od łodzi. Gwizd hamulca i wybranie podczas odjazdu pięćdziesięciu metrów linki uświadamia mi, z jaką rybą mam do czynienia. Tak, to może być tylko sum! Jakich rozmiarów, tego jeszcze nie wiem. Wiem jedno, że sprzęt, którym mam go holować do sumowych nie należy i jeśli ryba nie urwie lub nie przetrze plecionki, to walka będzie długa i męcząca zarówno dla mnie i suma.
Sprzęt
Mój sprzętowy zestaw w tym dniu to wędzisko z serii Guide Select Veltica 2,60 m 7-28 g z kołowrotkiem Nano Lite XT60C FD1030i, na który nawinąłem 135 m plecionki Ultra 8X Nano 0,12 mm .Mimo boleniowego sprzętu nie poddaję się i podejmuję walkę. Adam na moje wezwanie podnosi cumę, zapala silnik i zostawia go na biegu. Łódź powoli kieruje w kierunku środka rzeki, aby suma odciągnąć od kamienistych ostróg (inaczej może przetrzeć lub urwać plecionkę na licznych zaczepach).