Testerzy relacjonują

Rekonesans rzeczny

SPIS TREŚCI

Łowienie w większych rzekach jak Odra, Warta czy w ukochanej przez mnie Wiśle, nie należy do czynności łatwych. Trudne jest obłowienie dużego obszaru tych rzek, a już szczególnie trudno to robić używając tylko woderów i stanowisk brzegowych. Co innego łowienie z łódki, wtedy mamy dostęp do bezmiaru wody jak i licznych miejsc, które chcemy obławiać. Z brzegu sprawa jest i wygląda na trudniejszą.

Obserwacja to część wędkowania

Staram się zawsze robić rozpoznanie miejsc, nim chwytając wędkę zacznę obławiać wybrane miejsce. Często też zapędzam się nad wodę bez wędki, tylko w celu obserwowania rzeki, gdyż w ten sposób lepiej ją poznaję. Takie postępowanie wspaniale procentuje, owocuje w kolejnych wypadach (krótkich lub długich). Pytany o receptę na sukces zawsze odpowiadam: Przede wszystkim rozpoznanie łowiska. Może i trochę czasu stracimy na zapoznanie się z wodą, ale uwierzcie mi, że nabyta wiedza będzie bezcenna np. podczas szukania klenia lub jazia; w takiej chwili nie możemy popełnić żadnego błędu i musimy pamiętać o tym, że te ryby są płochliwe, bardzo czujne. Więc nasze rzuty, jak i samo poruszanie nad wodą, muszą być precyzyjne i bezszelestne. Klenie i jazie znajdziemy w wodzie o głębokości 2 - 5 m, ale trudności zaczynają się, gdy woda nie przekracza głębokości 2 m. Wtedy bardzo trudno ryby te podejść, że nie wspomnę już o ich przechytrzeniu. Z własnego doświadczenia wiem i bardzo polecam takie miejsce, jak międzytamie (popularnie nazywane klatką), które powszechnie występuje w Wiśle i niemal w każdej polskiej rzece. Ale też pamiętajmy ważną rzecz, że nie w każdym takim miejscu złowimy rybę.


Aby łowisko było rybne, musi spełniać kilka wymogów, podstawowe to głębokość i uciąg głównego nurtu. Jest to bardzo ważne, ponieważ interesują nas ryby będące niezwykle sprawne w silnym nurcie jak i należące do bardzo ostrożnych. Nie myślę tu o 30-kach, które zawsze są ciekawe naszej przynęty i chętnie biorą. Dobre międzytamia i zalane klatki charakteryzują się tym, że są lub bezpośrednio znajdują się obok głównego nurtu, a woda nierzadko wlewa się leniwie w takie łowisko. Jest bardzo dobrze dla nas, jeśli woda i nurt w tym miejscu zatacza tzw. krąg, tworząc charakterystyczne koło. Kleń z jaziem uwielbiają takie miejsca i często zapędzają się na żerowanie; także tutaj szukają drobnicy i chętnie ją pożerają. Wędkowanie w takim miejscu wymaga od nas szczególnej uwagi i czujności, gdyż brania występują na całym jego obszarze. Dużo brań też będziemy mieli pod samymi już nogami podczas wyjmowania przynęty z wody. Te gatunki uwielbiają chwytać przynętę w ostatnim momencie, przy samej powierzchni; to moment, w którym większość wędkarzy popełnia błąd i traci rybę.

 

Wytrwałość i wiara

Trzeba być cierpliwym i pracowitym. Nie wystarczy zrobić kilka rzutów i stwierdzić: Ryby nie biorą, idę w inne miejsce. Wielu z nas tak właśnie postępuje, zbyt szybko zmienia łowiska i najczęściej schodzi o kiju. Czują się rozczarowani rzeką. Zauważyłem, że bardzo dobrymi łowiskami są miejsca z mnogością kamieni o różnej wielkości (żwir, otoczaki, łom skalny naniesiony z opasek lub tam), trzciny i trawy. W takich miejscach ryby uwielbiają przebywać, tutaj też najczęściej obserwuję ich spławy; widok spławiających się jazi i kleni świadczy o właściwym wyborze miejsca łowienia.
Nawet z najlepszego łowiska ryby mogą i często odpływają, więc pamiętajmy, że rozpoznanie łowisk w dużej rzece jest bardzo ważne.

Krzysztof Kriss Tonder
Foto: autor i W. Ptak