Testerzy relacjonują

Start sezonu - Dobra passa

SPIS TREŚCI

Dobra passa trwa.

Michał rzuca tekst: Przenosimy się na tamto stanowisko. Dwa razy nie trzeba było nikomu powtarzać. Rozbijamy się na nowej miejscówce.

Kiedy zagra, no kiedy?

Po godzinie lub dwóch Michał znowu ma branie, tym razem siada maluch ok. 5-6 kg. Później i ja mam branie (w kierunku do brzegu), ale akurat byłem na wodzie wywieźć inny zestaw, a nie ustaliliśmy z Michałem, czy tniemy brania na nieswoich wędkach. Zanim spłynąłem, ryba wyzwala się z opresji. Trudno. Może jakby wybrała inny kierunek udaloby się ją utrzymać na haku. Do wieczora cisza. Stwierdzamy, że zrobiliśmy trochę zamieszania z tą przeprowadzką, więc może w nocy będzie lepiej. Noc jednak mija bez brania. Budzimy się przed świtem. Może teraz, w końcu to taka magiczna pora.

Świt nad wodą – warto skosztować tej magii!

Niestety. Tego dnia już nie dane nam było doczekać się kolejnych brań. Ale nie narzekamy. Licząc wszystkie brania – mieliśmy ich w sumie 8, z czego 5 ryb udało się wyjąć. Sezon wspaniale rozpoczęty. Rozpoczynamy pakowanie i przed południem każdy rusza w swoją drogę, do domu. Do następnej zasiadki.

Paweł Szymański