Testerzy relacjonują

Wiosna z zanętami Quattro

SPIS TREŚCI

Tegoroczna wiosna nie rozpieszcza wędkarzy, pogoda zmienia się nieustannie i drastycznie. Aby ściągnąć i zatrzymać ryby w łowisku należy bardzo uważnie komponować mieszankę.

W połowie kwietnia, jako Feeder Team Dragon wybraliśmy się na ryby, zabierając nowe zanęty z serii Quattro. Michał łowił delikatnym feederem, natomiast ja metodą odległościową. Na łowisko wytypowaliśmy starorzecze Odry w miejscowości Jelcz-Laskowice. Po przybyciu na łowisko wiedzieliśmy, że będzie to dla nas dosłownie poligon doświadczalny; w nocy temperatura spadła do - 3 stopni, a do tego na łowisku trenowało sporo spławikowców, którzy w wiadrach mieli rozrobione zawodnicze mieszanki różnych firm, wszystko wysokiej jakości, wysokiej ceny i mające zadanie wabić dużo ryb. Wspólnie z Michałem podjęliśmy decyzję, że stworzymy mieszankę z trzech zanęt Quattro: Płoć Anyżowa, Leszcz Piernikowy i Baza Jezioro, a do całości dosypiemy dwie łyżeczki bioenzymu Płoć.

Warto przyciemnić zanętę

Rozpoczęliśmy wędkarską krzątaninę, podwinęliśmy rękawy i w ruch poszły wiadra, kuwety, sita, oraz mieszanie, dolewanie, przecieranie, dosmaczanie, barwienie. Całość zabarwiliśmy czarnym atraktorem. Tutaj warto wspomnieć, że wiosną „najbezpieczniejsze” dla wędkarza (rokują dobre wyniki) są wszelkiego rodzaju ciemne mieszanki, ponieważ nad nimi, inaczej mówiąc na ich tle ryby czują się bezpieczniej - nie są wyraźnie widoczne, zupełnie odwrotnie jest na tle dywanu zanętowego utworzonego z jasnych zanęt. Mieszanki można barwić na dwa sposoby, pierwszy polega na dodaniu do suchej mieszanki barwnika. Ten wariant sprawia, że zanęta szybko się barwi po namoczeniu, ale słabo smuży na czarno. W tym wariancie zużywamy niewiele barwnika. Drugi wariant, według Feeder Team skuteczny wiosną i wszędzie tam, gdzie w wodzie jest sporo płoci i drobnego leszcza, polega na dodaniu do nawilżonej już zanęty barwnika; wówczas zużywamy go naprawdę sporo jednocześnie uzyskując bardzo pożądany efekt mocnego smużenia. Tak samo postępujemy przy barwieniu glin. My stosowaliśmy wariant drugi.