Celem nr 1 moich pierwszych wypraw z nowym Metal Guidem II były bolenie… Niestety jak to często bywa w przypadku naszej pasji, efekty nijak się mają do wcześniejszych planów i założeń. Oprócz kilku widowiskowych i niezaciętych brań, żaden z boleni nie miał zbytnio ochoty pozować do zdjęcia. Zimne noce, skoki ciśnienia, deszcze oraz duże, dobowe wahania poziomu wody sprawy niestety nie ułatwiają. W ostatecznym rozrachunku nie było tak źle, ponieważ trafiły się dwa ładne przyłowy, które tylko utwierdziły mnie w poglądzie, że Metal Guide II to sprzęt uniwersalny i warty uwagi.
Podczas testów kołowrotek współpracował z wędziskiem Team Dragon 2,7 m, 10 - 25 g i żyłką Dragon Millenium Pike 0,22 mm (zestaw cięższy) oraz nieco lżejszym, leciwym już wędziskiem innej firmy i żyłką Dragon X-Treme Spinn 0,20 mm. W obu przypadkach sprawdził się znakomicie, a obecnie czeka na rozpoczęcie jesiennego sezonu sandaczowego. Planuję zestawić go z sandaczowym X-Treme Zander 2,10 m,10 - 35 g i plecionką Guide Pro Vision. Jestem pewien, że i w tym wypadku poradzi sobie doskonale, a o wynikach z pewnością Was poinformuję!
Piotr Czerwiński