Testerzy relacjonują

Kołowrotek Dragon Manta II Drop Shot - W terenie

SPIS TREŚCI

 

W terenie

Dopiero tutaj Manta pokazuje, na co naprawdę ją stać. Jej lekkość i niewielkie rozmiary sprawiają, że przy odpowiednio dobranym kiju (najczęściej korzystam z niej w połączeniu z wędką Viper SL) można nią łowić naprawdę długimi godzinami, bez obaw o zmęczenie dłoni. Kołowrotek pracuje płynnie, równie dobrze w mroźny czy deszczowy dzień. Za minus uznałbym niekoniecznie ergonomiczną stopkę do mocowania, jak na tych rozmiarów kołowrotek jest ona stosunkowo duża. Nie do każdego wędziska Manta II będzie pasować – niektóre, nakręcane uchwyty wchodzą na nią bardzo opornie i nie da się dokręcić ich maksymalnie mocno. Na usprawiedliwienie tego faktu dodam, że dotyczy to tylko pewnej grupy super delikatnych okoniówek, a przecież nie z myślą o nich Mantę II tworzono. Jak na tak niewielki kołowrotek, zaskakująca okazuje się także duża moc przekładni, która pozwala na korzystanie z cięższych i większych przynęt podczas szukania okoni na głębokiej wodzie i sprawia, że nawet z większa rybą na wędce możemy pozwolić sobie na hol siłowy.

Podsumowanie

Manta II to dobry kołowrotek za rozsądne pieniądze. Na rynku można znaleźć kilka innych, podobnych konstrukcji, z którymi Manta wygrywa przede wszystkim za sprawą 5-letniej gwarancji. Z rzeczy kwalifikujących się na minus, muszę wymienić brak szpuli zapasowej – zwłaszcza, że w pierwszej generacji Manty I dodawano aż dwie, wykonane z aluminium. Przy tak szerokim spektrum zastosowań tego, bądź co bądź, świetnego kołowrotka, warto byłoby dorzucić przynajmniej jedną dodatkową szpulę. Nawet, jeśli miałaby przez to wzrosnąć nieznacznie jego cena. Jak na kołowrotek w cenie do 200 zł, jest ona dobrą i zdecydowanie wartą uwagi propozycją, tym bardziej, że to dobry kołowrotek na zimowe wyprawy. Z czystym sumieniem mogę go polecić.

Paweł Karwowski