Testerzy relacjonują

Spadanie ryb – Hol i wędka - Hol klenia

SPIS TREŚCI

 

Hol klenia w niedużej, podgórskiej rzece

Diametralnie inaczej wygląda hol kleni. Przede wszystkim łowi się je dużo delikatniejszym sprzętem. Podczas połowu klenia używam delikatnych wędek o długości najczęściej 270 cm i c.w. 10-15 g. Preferuję spinningi szybkie, ale o pełnej, progresywnej akcji podczas holu. Taka wędka pozwoli bezpiecznie wyholować nam dużego klenia, a także pstrąga, szczupaka czy silną brzanę. Na kołowrotkach mam nawinięte żyłki o średnicy od 0,14 mm (podczas letnich niżówek) oraz 0,16-0,18 mm (w czasie wiosennych przyborów). Dlaczego używam tylko żyłek? Tradycyjna żyłka zdecydowanie lepiej sprawdza się podczas holu ryb w małych rzekach. Moje przynęty, przede wszystkim niewielkie woblery i obrotówki uzbrojone są w nieduże, niezbyt mocne kotwiczki. Dlatego musimy pamiętać, że nawet najcieńsza plecionka jest prawie nierozciągliwa i każdy błąd podczas holu może skutkować rozgięciem haków i wyrwaniem przynęty z pyska ryby, zwłaszcza w silnym nurcie wartkiej górskiej rzeki (np. bieszczadzki San, Wisłok, Wisłoka, Ropa, Dunajec i podobne im). Żyłka podczas walki z rybą zaciętą w podgórskiej rzece na delikatnym sprzęcie sprawdzi się o wiele lepiej. Żyłka jest też dużo bardziej odporna na wszelkie urazy mechaniczne, których niestety nie unikniemy spinningując w płytkich rzekach o kamienistym dnie.

Hol na żyłce będzie przebiegał jakby w zwolnionym tempie. Rozciągliwa żyłka zdecydowanie „uspokaja” dużą rybę, tonuje jej żywiołowość i zachowanie. Dłuższa niż podczas łowienia z łodzi wędka również pomaga podczas holu. Łatwiej jest wtedy zapanować nad walczącą rybą w płytkiej rzece, z mocnym uciągiem z dnem poprzecinanym skalnymi progami i często bardzo zarośniętym brzegiem. Obowiązuje prosta zasada: Im mniej żyłki znajduje się w wodzie, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo stracenia ryby na podwodnych zawadach. Często duże klenie podczas walki wykorzystują choćby najmniejszą przeszkodę na dnie lub w brzegu, by pozbyć się przynęty z pyska. W takim przypadku również bardziej pomocna będzie dłuższa wędka. Łatwiej wtedy „przełożyć” żyłkę pomiędzy zawadami czy odciągnąć walczącą rybę od ostrych skał, kamieni, pni drzew czy konarów naniesionych przez rzekę.

Hamulec kołowrotka ustawiam dość „miękko”, mając na uwadze stosunkowo delikatne haki i kotwiczki uzbrajające moje kleniowe przynęty.

 

Tomasz Ekert, Team Dragon

Blog autora: http://basshunting.blogspot.ie/