Testerzy relacjonują

Jestem chory – lutowy pstrąg - Trzeba taktycznie

SPIS TREŚCI

 

Trzeba taktycznie

Taktyka łowienia na ten czas to schodzenie z prądem, w dół rzeki, wykonywanie rzutów pod przeciwległy brzeg i kontrola spływu na napiętej żyłce aż pod szczytówkę. Kolejny rzut dwa metry niżej i swobodny spływ, i powtórka - tym razem wachlarzem. Kij trzymam wysoko, aby jak najmniej żyłki było w wodzie i nurt nie targał wędka tym samym zakłócając pracę wabika. Kąt pomiędzy kijem a mną to umowne 60 stopni. To ułożenie pozwala mi właściwie prezentować przynętę, szybko ciąć i w każdej chwili amortyzować atak dużego pstrąga. Bacznie obserwuję miejsce styku linki z wodą, daje mi to wiedzę o miejscu przebywania przynęty i pomaga regulować jej kierunek przemieszczania się oraz głębokość zanurzenia. Przeważnie widzę ją, gdy sunie powolutku i umiejętnie powoduję ominięcie przeszkody – moja przynęta przeskakuje nad nią po prostu.

Łowię metodycznie obławiając dokładnie każde miejsce; nie ganiam jak szalony wzdłuż rzeki tylko powoli czeszę wybrany wcześniej odcinek. Spiesz się powoli – to motto na lutowe potokowce.

Daniel Luxxxis Kruzicki