Komfort operowania wędziskiem
Wędzisko otrzymałem tuż przed rozpoczęciem sezonu jaziowo-kleniowego, dlatego też byłem bardzo ciekaw, jak poradzi sobie z niemałą gamą przynęt zarówno ultralekkich, jak i tych nieco większych i czy sprosta wysokim wymaganiom towarzyszącym wiosennemu łowieniu białych drapieżników.
Pierwsza cecha, która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła, to duży komfort operowania wędziskiem. Bardzo dobre wyważenie w połączeniu z szybką, ale umiarkowaną akcją sprawia, że nawet całodzienne łowienie nie męczy ręki, nawet rzuty 1-gramowymi woblerkami są niemalże intuicyjne i precyzyjne. Nano Power jest w stanie obsłużyć bardzo szeroki wachlarz przynęt. Woblerki 1,5-7 cm, obrotówki nr. 0-3, cykady i wahadłówki, gumki - bez najmniejszego problemu.
Zazwyczaj do wiosennego łowienia wykorzystuję nieco delikatniejsze wędziska, a moim Nr 1 od zeszłego sezonu jest Dragon NanoLite 2,45 m c.w. 3-14 g. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy większy zapas mocy, ale przy zachowaniu ciepłej charakterystyki blanku bywa nieoceniony. Łowiąc chociażby przy mocno podniesionej wodzie można bardzo się zdziwić, co potrafi 50-centymetrowy jaź w silnym nurcie rzeki. Owszem i delikatniejszym kijem z powodzeniem damy sobie radę, ale musimy mieć na uwadze fakt, że bardziej emocjonujący (ale dłuższy) hol nie jest dla ryby obojętny. Musimy pamiętać, że o tej porze roku jazie przygotowują się do tarła, dlatego warto zastanowić się nad nieco innym, ale bezpieczniejszym dla ryb rozwiązaniem.
Progresywne ugięcie i moc
W tym właśnie przypadku Nano Power okazuje się wręcz nieoceniony. Z jednej strony daje nam możliwość celnego posyłania lekkich przynęt, z drugiej płynne i progresywne ugięcie połączone ze sporym zapasem mocy. Hol dużej i silnej ryby w mocnym nurcie jest emocjonujący, w pełni kontrolowany i co najważniejsze szybszy niż w przypadku delikatniejszych wędzisk. Nano Power niezwykle płynnie przechodzi w progresywne ugięcie, amortyzując wszystkie akrobatyczne zapędy naszego przeciwnika.