Lato się powoli kończy, co można zauważyć choćby obserwując wskazania termometru: coraz częściej noc i poranek mają ledwie 10 stopni C. Jest i dobra strona „niskiej” temperatury, „zachęca” do żerowania ryby drapieżne.
Początek sierpnia okazał się być bardzo udanym. W towarzystwie kolegi, najczęściej pływałem łodzią po dużym zbiorniku. Najaktywniejszymi rybami okazały się być szczupaki, których złowiliśmy naprawdę wiele. Najwięcej brań zaliczyliśmy dosłownie pod łodzią. Sprzęt marki Dragon, który używaliśmy, miał wiele okazji ku temu i rzeczywiście wykazał się niezawodnością, precyzją działania i odpowiednią wytrzymałością, nawet w chwilach przeciążenia podczas zmagań z waleczną rybą na tzw. krótkim dyszlu.
Kolowrotek X-Treme FD 30
Już od kilku miesięcy używam tegoroczną nowość w kołowrotkach na rok 2016, czyli X-Treme. Jestem z niego zadowolony, ponieważ się sprawdził podczas jigowania. Kolowrotek okazał się naprawdę mocny także podczas holowania większej ryby – nie doświadczyłem żadnego problemu z odwijaniem i nawijaniem linki, prawidłowym ustawieniu i działaniu hamulca oraz kołowrotek oferował naprawdę dobry zapas mocy tzn. holując większą rybę nie bałem się, że zaraz coś pęknie w kołowrotku. Zachował sztywność obudowy, pewność działania kabłąka i innych ważnych części. Kołowrotek spełnił moje oczekiwanie, dobrze sprawował się podczas spinningowania z pokładu jak i z brzegu. Co istotne na obu stanowiskach, z nawiniętą cienką plecionką można osiągnąć bardzo dobry dystans łowienia. Wydatnie w tym pomaga szpula typu V – plecionka bardzo ładnie się odwija.